dziecko.Od kilku lat wiezie podwojne zycie.Rozmawialam z nim o tym.Twierdzi,ze ze wzgledu na uklady towarzysko-rodzinne i ewentualny skandal chce utrzymac taki uklad.Ze nie bedzie mial pretensji jesli i ja bede kogos miala.Nie moge od niego odejsc bo nigdy nie pracowalam i jestem ze
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2009-08-29 22:00:35 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Temat: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Witam, bardzo chcialabym poznać opinię osób postronnych. Czuję, że nie jestem obiektywna...I pewnie to normalne, skoro kocham Go a w dodatku przeżywam wciąż to co się się jeszcze w liceum. Nasz związek trwa już prawie sześć lat. Jakieś cztery lata temu mial pierwszą wpadkę. Odwiedzal daleką rodzinę i upil się z daleką kuzynką, po czym uprawiali seks. Wyznal mi to, twierdzil, że byl tak pijany, że nie wiedzial co się dzieje. Uwierzylam, przebaczylam, praktycznie zapomnialam i zaufalam. I wcześniej, i po tym wydarzeniu czulam się przy nim bezpiecznie, dobrze, sprawial, że czulam się kobieca i kochana. Wiadomo, z czasem nie szaleliśmy już tak jak to bywa u zakochanych, ale oboje mieliśmy poczucie, że zakochujemy się w sobie od nowa co jakiś czas i bylo nam dobrze. Kochaliśmy się, w lóżku bylo nam przyjemnie, fajnie spędzaliśmy czas na różne sposoby i snuliśmy plany na przyszlość. Oboje studiujemy, dwa lata temu pojechal na stypendium zagraniczne. Zaufalam, że wszystko będzie ok, odwiedzalam go i spędzalam tam wakacje. Cieszylam się, że mam tak wspanialego mężczyznę, któremu mogę zaufać, nawet jeśli dzieli nas odleglość. Rozląka nie byla latwa, ale wyglądalo na to, że nasz związek ją przetrwal szczęśliwie. A jednak...już wtedy wyczuwalam, że coś jest nie tak- kochaliśmy się, ale częściej z mojej inicjatywy, mijaliśmy się pomimo mieszkania w jednym pokoju. Moglo to być spowodowane pracą, ale i tak... Zabraklo romantycznych rzeczy, najpierw z jego strony, a potem i ja przestalam nalegać widząc, że On nie potrzebuje tego go tak jak ja. Pomyślam jednak, że każdy związek ma taki spokojniejszy, mniej gorący czas. Wrócil do Polski, do mnie i to się liczylo. Pochlonęly nas studia, praca. Nie mieszkamy razem ale mimo to staraliśmy się widywać jak najczęściej, kilka razy w tygodniu. Marzylam o zaręczynach, ślubie- choć ustaliliśmy, że zaczniemy wspólne życie dopiero, gdy choć jedno z nas skonczy studia i znajdzie pracę na pelny etat. Mój świat runąl parę dni temu. To byl ciężki rok, pisal pracę magisterską, mial klopoty ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy i sądzilam, że dlatego jest oddalony, zamknięty w sobie. Nie moglam zrozumieć jednak tego, czemu nie chce się ze mną kochać, z początku bylo to uprawiedliwione moimi klopotami zdrowotnymi, a później jego chorobą. Jednak parę miesięcy temu bylo już to możliwe, a on nic. Czulam się brzydka, nieatrakcyjna, zaczepialam go i zero efektu. Uspokajal mnie, że to chwilowe, że to przez klopoty z pracą itd. Uwierzylam choć nie moglam się z tym pogodzić. Coraz częściej puszczaly mi nerwy. W końcu w wyniku kilku nieprzyjemnych klótni (doszla perspektywa jego wyjazdu do innego miasta na rok w związku z pracą i kontynuacją studiów), wyznal mi, że prowadzi podwójne życie. Za pierwszym razem wyznal, że za granicą zdarzylo mu się parę razy zdradzić mnie fizycznie z kilkoma przypadkowymi dziewczynami. Drugiego dnia przyszedl chcąc zostawić mnie "aby mnie dalej nie krzywdzić" i wyciągnęlam z niego, że od czasy wydarzenia po pijanemu z kuzynką zdradzal mnie kilkanaście razy. Jako powód podaje "glupotę" i filmy pornograficzne, które oglądal jeszcze przed poznaniem mnie, uważa że uzależnil się w jakiś sposób od seksu, który utkwil mu w glowie, i choć to ze mną byl jego pierwszy raz, to odkąd raz mnie zdradzil, te zobaczone w porno obrazy wracaly do niego i sprawily, że nie panowal nad sobą. Żaluje bardzo, jest teraz strzępkiem siebie, w kólko placze, nic nie moze robić. Najbardziej chyba zaskoczyla mnie moja reakcja. Pomimo, że oakzalo się, że wiele jego wyjazdów bylo zupelnie gdzie indziej niż mówi, pomimo, że wmawial mi, gdy bylam zazdrosna o jakieś- jak się okazalo prawdziwe- ślady, że jest mi wierny, ja widzę w nim kogoś kto ma problem z psychiką, musi koniecznie udać się do terapeuty. Nie poczulam nienawiści, nie przestalam kochać. Widzę kogoś, kto wiódl podwójne życie, ale dal mi lepszą polowę. Mówi, że kochal mnie, kocha i będzie kochal. Że nie powtórzy już tego blędu, że nie może życ ze sobą, takim jakim byl. Że nie chce mnie skazywac na niepewność. Że boi się że pomimo, że chcę przy nim zostać, w końcu zdam sobie sprawę, że jest mnie niewart. Nie rozumie, jak mogę jeszcze na niego patrzeć. A ja faktycznie chcialabym, żeby jakoś, wbrew wszystkiemu, nasz związek, w nowej, nieskażonej postaci, odrodzil się. Chcę kiedyś móc mu zaufać. Chcę poczuć, że jestem jego jedyną kobietą pod każdym względem. Zaznalam od niego wiele dobrego, pomimo że postępuję nieracjonalnie. Wiem, że gdy wyjedzie, będę przeżywać niejeden raz ciężkie chwile. Boję się też, że On wycofa się pod ciężarem tego co zrobil. Wiem, że poczucie winy, świadomość, że wiem o nim najgorsze, przygniata wiem też, że mogę wydawać się wręcz nienormalna... 2 Odpowiedź przez blanche 2009-08-30 01:09:27 blanche Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-18 Posty: 401 Wiek: 24 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Nienormalna? Jesteś po prostu wciąż zakochana, a miłość jest ślepa. Nawet czując ból i cierpienie wciąż go kochasz. Jednak masz słuszne wątpliwości. Chłopak nie zdradził raz a naście razy! Skoro tak sobie upodobał przypadkowy seks już nigdy nie będziesz wiedzieć kiedy najdzie go ochota na powtórkę. Wątpię by te sytuacje nie miały już miejsca w przyszłości. Może to faktycznie nałóg, ale żyć z człowiekiem, który notorycznie zdradza z kim popadnie to udręka. Myślę, że tak będziesz się czuć w tym związku. Wybacz, ale jemu bardziej niż zbliżenie z Tobą, odpowiada seks z pierwszą lepszą. Nie wydaje mi się więc abyś nadal pociągała go fizycznie. Jeżeli dojdzie do stosunku, będziesz przeżywać katusze myśląc czy nie robi tego tylko po to aby utrzymać związek. Czy nie wyobraża siebie w porno roli lub marzy o kolejnej seksualnej jest ten układ, nie Ty! Szkoda Twoich nerwów i Twojego czasu na takiego bawidamka. 3 Odpowiedź przez Danusia 2009-08-30 06:34:49 Danusia Zbanowany Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2008-09-25 Posty: 3,229 Wiek: 51 lat Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Miłość Ci wszystko wybaczy....... zdradę i kłamstwo i grzech-mówi decydujesz się - jak dla mnie na ten desperacki krok- musisz mieć świadomość tego- o czym pisała blanche - czy prawda,którą już znasz nie będzie Cię "zabijała" tak pomalutku a na pewno będzie Cię czyniła albo naprawdę mocno kochasz ......... albo przyzwyczaiłaś się przez lata do obecności tego chłopaka w Twoim życiu- ale czy to wystarczy by być szczęśliwą??????? Mam wątpliwości. 4 Odpowiedź przez Penelope 2009-08-30 08:13:18 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dziękuję za odpowiedzi. Mam wrażenie, że jeszcze to wszystko do mnie nie dotarlo. Caly czas chyba podświadomie czekam, że wreszcie to zrozumiem, tak jakby jego wyznanie bylo w innym języku, który muszę rozszyfrować. Dodatkowo wszystko gmatwa mi fakt, że On uważa to jako chorobę, od ponad miesiąca, jak mówi, jest czysty. Jest dla mnie gotów zrezygnować z tej pracy w innym mieście, w poniedzialek idzie do terapeuty... To prawda, pewnie nie raz dopadną mnie paranoiczne myśli... Nie wiem, nie wiem sama co robić, jak dotąd to wokól Nas skupial się mój świat, a teraz jest tylko chaos. Co jakiś czas mam przeblysk- mam tę iskierkę nadziei, że wszystko da się przetrwać, że byla to "tylko" zdrada fizyczna, że dal mi się poznać też od wielu pozytywnych stron i jednak dawal mi szczęście przez tych kilka lat. A czasem czuję, że nikt oprócz mnie nie bylby tak ryzykowny i lagodny. Że jeszcze nie pojęlam ogromu szkody, jaką wyrządzil naszemu związkowi. Może powinnam pokazać mu, że jestem niezależna? Na jakiś czas odpocząć, odejść? Wtedy jednak myślę, że jest w zlym stanie psychicznym, że nigdy nie widzialam go tak zalamanego. To wszystko przerasta mnie a tak bardzo chcialabym umieć temu sprostać. 5 Odpowiedź przez Claudymek 2009-08-30 08:27:22 Claudymek Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-14 Posty: 379 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Straszna sytuacja, nie wiem co zrobiłabym na Twoim miejscu, niewątpliwie jednak dziewczyny mają rację, musisz wiedzieć , że swiadomość tego co zrobił może zniszczyć Ciebie, a to prowadzi do nienawiści. Masz 23 lata, całe zycie przed sobą i pomyśl czy chcesz spędzić je z osoba , która może Cię dalej zdradzać. be careful of who you love and be careful of what you do, cause the lie becomes the truth! 6 Odpowiedź przez Penelope 2009-08-30 09:08:27 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Tak, z jednej strony to możliwe, a z drugiej... Jeśli teraz go nie znienawidzilam, ujrzalam w nim kogoś kto zupelnie pogubil się w życiu- sam podjąl kroki, by je oczyścić i szczerze szuka pomocy u lekarza... Może jednak mamy szansę zacząć od nowa? Czepiam się wszelkich argumentów "za", wiem... 7 Odpowiedź przez Yvette 2009-08-30 11:22:56 Yvette 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Psychologia, edukacja Zarejestrowany: 2009-03-13 Posty: 2,915 Wiek: 29 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Jeżeli jest tak jak mówi Twój chłopak i psycholog postawi diagnozę seksoholizmu to czeka Was długa droga - Was oboje, ponieważ podobnie jak w przypadku alkoholików czy narkomanów na terapię chodzą również partnerki seksoholików. Istnieją grupy wsparcia dla osób zarówno w jego jak i w Twojej ważne w przypadku wychodzenia z uzależnień jest to, żeby uzależniony sam widział potrzebę leczenia i chciał podjąć terapię. Absolutna szczerość także jest bardzo trudna i dobrym znakiem jest to, że zdobył się na odwagę, żeby Ci o wszystkim (?) powiedzieć. Dał Ci tą możliwość, żebyś zdecydowała, czy chcesz nadal z nim być i powinnaś bezwzględnie pamiętać, że niezależnie od jego choroby (jeśli okaże się chory) masz prawo postawić sobie i jemu pewne granice. To Ty decydujesz, czy umiesz i chcesz poradzić sobie z jego niewiernością i będzie w 100% w porządku, jeśli powiesz, że nie chcesz takiego macie szansę? Oczywiście, macie szansę żyć razem, ale powinnaś wiedzieć, że nigdy nie będzie to już normalne życie. Zastanów się, czy tego właśnie chcesz? Decyzja należy do Ciebie. ... Mam serce w ogniu i niewiele mam w tym życiu czasu, by żałować czegoś...REGULAMIN Forum - przeczytaj 8 Odpowiedź przez Penelope 2009-08-30 20:25:20 Ostatnio edytowany przez Delicious (2009-08-30 21:31:34) Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Nie wiem, jestem zalamana... Postanowil zrobić przerwę sobie na przemyślenie wszystkiego. Tym razem powiedzial, że nie może zacząć pracy nad naszym związkiem, bo nie jest pewien swoich uczuć do mnie, że nie wie nic oprócz tego, że mnie kocha, lecz nie ma sily by odbudowywać wszystko, że musi ustalić czego chce. A ja tak bardzo go potrzebuję, tak bardzo chcialabym, żebyśmy razem spróbowali na nowo. To czekanie na jego decyzję mnie wykańcza. Już teraz, a nie wiem, ile to potrwa. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Moja pierwsza milość, prawie sześć lat, tyle planów, marzeń, przeżyć... Nie wiem nawet co mam wynieść z takiej gorzkiej lekcji. Jak, jeśli dojdzie do rozstania, zaufać na jest dla mnie świadomość, że po tych sześciu latach on musi się zastanawiać, czy jestem tą Jedyną... wciąż placzę... czuję że mnie to wszystko przygniata 9 Odpowiedź przez Delicious 2009-08-30 21:32:46 Delicious 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-15 Posty: 6,439 Wiek: 24 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Nie pisz posta pod postem, jeśli chcesz coś dodać lub zmienić użyj opcji "edytuj". 10 Odpowiedź przez Claudymek 2009-08-31 09:40:41 Claudymek Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-14 Posty: 379 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? w takim razie go zostaw! zobacz jak Cię upokorzył, jak Cię skrzywdził, a teraz on musi się zastanawiać nad uczuciem? to chyba Ty powinnaś być w tej sytacji nie on be careful of who you love and be careful of what you do, cause the lie becomes the truth! 11 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-01 07:47:47 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dlatego jest to podwójnie bolesne. Nie dość, że zdradzil, to kilka ostatnich lat moglo być zludzeniem, o wiele latwiej byloby mi do tego wszystkiego podejść, gdybym czula się i tak jedyna dla niego. Gdyby wiedzial czego chce, wtedy moglabym wyobrazic sobie że z czasem jakos się z tego wykaraskamy. Ale najwidoczniej bylam tak ślepa, że na dodatek nie zauważylam, że nawet nie uwaza mnie za tą jedyną osobę. Choć zapewnial mnie ze tak jest... Mam mętlik w glowie. Caly czas pragnę dzwonić, jakoś go przekonać...ale zabronilam sobie. 12 Odpowiedź przez pauli890 2009-09-01 13:22:23 pauli890 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Pracownik Uslug Zarejestrowany: 2009-08-31 Posty: 1,930 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Słusznie postępujesz! Moim zdaniem jeśli zobaczy, że naprawdę Cię traci i dojdzie do wniosku, że jesteś tą JEDYNĄ szybko oprzytomnieje i będzie chciał naprawiać swoje błędy. Jednak jeśli nie zareaguje na wasze oddalanie się od Siebie to będzie niestety oznaczało, że koniec tego związku zbliża się wielkimi krokami.. Przykre, że osobą, którą tyle lat obdarzałaś szczerym uczuciem potrafiła w tak okrutny sposób to zmarnować... Pamiętaj jednak, że po Każdej burzy musi wstać słońce:) Głowa do góry i trzymam kciuki za powodzenie Może jednak nie wszystko stracone ) ...I jeśli odwrócisz się do nieba zdasz sobie sprawę, że zostały miliony gwiazd i każda jedna jest marzeniem do spełnienia... ...Chociaż niektóre się wypalą, znajdziesz wiele, które dopiero zaczynają świecić... 13 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-01 13:51:23 Ostatnio edytowany przez Penelope (2009-09-01 13:53:20) Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dzięki za otuchę...w kólko sobie tlumaczę, że dopóki on nie zechce o mnie zawalczyć, to nie da rady nic zrobić. Ale strasznie trudno tak czekać. Chcialabym do niego zadzwonić, pojechać, żeby dowiedzieć się, że wszystko jeszcze może być dobrze, że i On da nam szansę... Zawsze moglam na niego liczyć, zawsze moglam tak zrobić, ale teraz muszę czekać. Dodatkowo boli mnie, że On chcial tej przerwy. 14 Odpowiedź przez ariadna 2009-09-01 13:58:29 ariadna Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-24 Posty: 78 Wiek: 40+ (jeszcze nieduży) Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Nie wiem czy warto dawać sobie szansę!Chociaż z reguły prezentuje opcję, że każdemu nalezy się prawo do wybaczenia ( pierwszy raz) w twoim akurat przypadku mam poważne że to Tobie bardziej zalezy na tym związku niż jemu. Nawet jeśli rzeczywiście jest uzależniony, to z jakiegoś powodu, już w trakcie bycia z Tobą, dopuścil do tego uzaleznienia. A może powiedział ci wszystko po to, aby na ciebie przezucić ciężar decyzji - on się oczyścił , wypłakał a teraz ty masz problem. Jak zerwiesz - zgodzi się z tym. Jak nie - to on jest rozgrzeszony. A przeciez całe życie przed Tobą. Może się mylę, ale wydaje mi sie, ze nie warto go poświęcić dla łajdaka. Nie bój się zaczynać życia od nowa. Na pewno nie od razu, ale spotkasz jeszcze swoją połóweczkę!A z drugiej strony rozumiem jak cierpisz, bo go kochasz!Musisz też odpowiedzieć sobie na pytanie, czy na pewno to jest miłośc, czy może przyzwyczajenie, przywiązanie? Czy aby nie boisz się żyć sama, bez niego...bo to nie jest łatwe po wielu latach bycia w stałym się, cokolwiek zdecydujesz, jesteśmy z Tobą. 15 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-01 15:37:43 Ostatnio edytowany przez Penelope (2009-09-01 15:38:52) Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dziękuję za wsparcie. Cholernie mi Go brakuje. Chciałabym nie myśleć, chciałabym to przespać. Może zawsze było tak, że to mi bardziej zależało? Nie wiem już sama. Chcę mu dać ten czas do przemyślenia, ale boję się Jegp decyzji. Przekreśliłaby wiele rzeczy w moim życiu, w które wierzyłam. Że to jest miłość na dobre i na złe. Że warto przetrwać najgorsze. To prawda, że boję się zostać sama, że przyzwyczaiłam się do jego obecności, do naszych wspólnych planów. Ale przy tym wszystkim uważam go- nadal- za w dużej mierze dobrą osobę, która dała mi wiele dobrego, przy której zmieniłam się na lepsze. Pogubił się, zranił mnie mocno. Ale nic nie zabolało mnie tak jak świadomość, że może spędziłam sześć lat z kimś, kto obiecywał mi nieraz, że zawsze coś można wymyśleć, że każdą przeszkodę da się pokonać, a teraz "nie jest pewien". Jeśli miałabym zacząć nowe życie, samotnie, jak miałabym ufać ludziom? Jak zaufać po takim zawodzie? Chyba dlatego tak mi zależy, żeby ocalić ten związek. A jednocześnie wiem, że to On musi się wykazać, zawalczyć, pokazać mi, że chce właśnie mnie. I dlatego czekam, męczę się, bo bardzo chcę to usłyszeć... że nie wszystko było fikcją, że mnie kocha, tak jak wiele razy mi to mówił, a ja wierzyłam... 16 Odpowiedź przez Claudymek 2009-09-02 10:51:31 Claudymek Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-14 Posty: 379 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? daj znać jak coś się wyjaśni be careful of who you love and be careful of what you do, cause the lie becomes the truth! 17 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-04 22:49:02 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Jest coraz gorzej... przynajmniej ze mną:( On ma tę przerwę, dziś się zlamalam i zadzwonilam- byl na imprezie. Potrzebowalam go, chcialam dowiedzieć się, czy wie już cokolwiek, czy w tę stronę, czy w tamtą... Oddzwonil w chwilę później. Zaproponowalam terapię par. Jest na "nie"... Powiedzialam, że dlugo tak nie mogę żyć, że muszę wiedzieć, to odpowiedzial, że spróbuje do końca przyszlego tygodnia. Sama zaś, z pomocą terapeuty ujrzalam ten paradoks: to on powinien o mnie zabiegać, to on pownien zachodzić w glowę, jak to naprawić. A tak nie jest. Wciąż nie umiem jednak zrozumieć, że powinnam odejść, że przez niego żylam zludzeniami, bylam zdradzana, mojew zaufania zostalo zdeptane. Boję się, że zostanie we mnie rana, uraz, nieufność... 18 Odpowiedź przez Celia 2009-09-04 22:58:06 Ostatnio edytowany przez Celia (2009-09-04 22:58:51) Celia Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-02 Posty: 1,526 Wiek: 30 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Jeżeli on sam nie chce się zmienić, to Ty nic nie wskórasz. Teraz jest na imprezie, nie wiadomo, co tak naprawdę tam robi. Zacznij zatem myśleć o sobie, o tym, żeby Tobie też było dobrze. Zasługujesz na szacunek i szczęście, jak każdy człowiek. Zadbaj o to. 19 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-05 14:09:47 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?I tak...wszystko runęlo... powiedzial mi dziś, że nie chce, żebym czekala, nie chce żebym dzwonila, że nie wie jak do tego wszystkiego wrócić...nie wiem jak mam teraz wstać z podniesioną glową, do ostatniej chwili chcialam spróbować jeszcze raz, lub choć poczuć, że jest mu żal, że chce walczyć o mnie, naprawić swój bląd... jak moglam się tak mylić...tyle czasu, dlaczego tak marnowal mój czas... pustka 20 Odpowiedź przez Szczurunia 2009-09-05 15:16:52 Szczurunia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Studentka Zarejestrowany: 2009-04-13 Posty: 907 Wiek: 21 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Moim zdaniem daj sobie czas, wypłacz się, rozładuj jak tylko możesz, negatywne emocje, żal i poczucie skrzywdzenia musi z ciebie wypłynąć. I nie obwiniaj się za nic, bo nic złego nie zrobiłaś. Jesteś wspaniałą kobietą, to on okazał się kanalią. Zerwij kontakt z nim raz na zawsze, a teraz myśl tylko o sobie. Czyż nie ma hipokryzji w tym, że upominamy dzieci gdy krzywdzą kotki czy pieski, podczas gdy sami zasiadamy do stołu, na który zabito dziesiątki stworzeń? 21 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-06 13:00:55 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Wiem, tak muszę wlaśnie zrobić. Ciężko mi ze świadomością, że przez parę dobrych lat żylam w fikcji, nic nie widzialam, ufalam, staralam się...dalam z siebie wszystko. Muszę to przeżyć, ale już teraz zastanawiam się, jak znowu zaufam? Czy to możliwe po takiej pomylce? Czy wszyscy są tak dwulicowi, w każdej chwili mogą wystawić do wiatru? Żaluję też, że oddalam mu się fizycznie...Zawsze chcialam dać to komuś, kto jest tego wart, szanuje mnie... Teraz mam wrażenie że reszta facetów będzie na mnie patrzeć jak na kogoś "zużytego" :( 22 Odpowiedź przez yostynka 2009-09-08 19:17:18 yostynka Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-19 Posty: 485 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Penelope jak sie trzymasz??? 23 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-09 19:04:15 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Słabo... ale to już bardziej otępienie niż rozpacz... chyba miałam przeczucie, że jestem naiwna wierząc, że móh związek, w przeciwieństwie do innych jest w stanie przetrwac niejedno. Pomyliłam się, straciłam ważne "pierwsze razy", które chciałam przeżyć z tym jedynym. Teraz wątpię, czy ktoś taki w ogóle istnieje. Nie wiem, czy ja tak wiele wymagałam- uczciwości? Zmarnowany czas, ponad pięć lat życia w iluzji, a nauczka jedna- trzeba mieć jakieś zaplecze tylko dla siebie. Zapomniałam o tym, i teraz muszę od nowa zdobywać znajomych, odkrywać siebie. Jest źle, ale kto wie, może w końcu przyjdzie obojętność. 24 Odpowiedź przez Pirat 2009-09-09 20:02:25 Pirat Net-facet Nieaktywny Zawód: fotograf, tłumacz Zarejestrowany: 2009-09-09 Posty: 1,443 Wiek: Pirat..... stary pirat. Bardzo stary Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? O jej. Dziewczyno Piszesz o tym z wołaniem > co robić. Ja facet, powiem ci też. Olej gościa. Nic ci po nim. Masz 23 lata a to oznacza że nawet od śmiechu jeszcze zmarszczek nie masz. Nie pozwól żeby ten błysk który widzą faceci w oczach kobiet zgasł (Niektóre kobiety uważają że nie ma czegoś takiego jak owy błysk i że niczego nie słyszą stojąc na brzegu morza) Kobiety bez tego błysku są .........nie ma ich po prostu. Gdy człowiek będzie miał wszystkoBogowie będą musieli umierać... 25 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-10 17:18:25 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dzięki za te slowa. Przydadzą się... Muszę wstać z podniesioną glową. 26 Odpowiedź przez zrezygnowanaaa 2009-09-10 17:40:46 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-28 09:41:58) zrezygnowanaaa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-28 Posty: 809 Wiek: 30 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Pirat napisał/a:O jej. Dziewczyno Piszesz o tym z wołaniem > co robić. Ja facet, powiem ci też. Olej gościa. Nic ci po nim. Masz 23 lata a to oznacza że nawet od śmiechu jeszcze zmarszczek nie masz. Nie pozwól żeby ten błysk który widzą faceci w oczach kobiet zgasł (Niektóre kobiety uważają że nie ma czegoś takiego jak owy błysk i że niczego nie słyszą stojąc na brzegu morza) Kobiety bez tego błysku są .........nie ma ich po do sytuacji zrobił co chciał,nie ma co się zastanawiać pakuj sie i zmykaj łapać nowy wiatr ,juz dość czasu zmarnowałaś. "Nie ma czegoś takiego jak lęk przed słowami, nie w świecie wszechobecnego słowotoku i werbalnego ekshibicjonizmu" ("Dom na zakręcie") 27 Odpowiedź przez Fuńka 2009-09-10 18:03:39 Fuńka Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-09 Posty: 23 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Z całym przekonaniem popieram to co napisał Pirat.... On to robił świadomie przez taki długi okres czasu ..skoro tak Kocha(ł) to jak potem mógł Ci spojrzec w oczy ??? Chora sytuacja... po raz kolejny mówię,ze niewybaczalna... bo nie ma wytłumaczenia.. jakiekolwiek ono by było... nie ma i już.. na Zdrade.. i nie chodzi tu przecież o jeden skok w bok ... tylko wielokrotne spotkania z innymi... :[ Najlepsza rada.. pokaż mu ,ze potrafisz życ normalnie i normalnie się uśmiechac... jak to wcześniej było napisane pokaż, że masz "ten błysk w oku". Niech on przeżyje i doświadczy tego co Ty teraz przeżyłaś... Zrozumie błąd... Terapie??? przecież gorszej wymowki z niezręcznej sytuacji to ja nigdy nie słyszałam... No i największy żal mozesz tylko miec,ze tyle lat Ci zmarnował .. ale masz 23 latka.. tyle co ja w zasadzie... a uwierz życie może byc Piękne pozdrawiam "veritas odium parit, obsequium amicos "prawda rodzi nienawiść, ustępliwość przyjaciół. płaczę, bo chce mi się płakać, wtedy czuję, że uchodzi ze mnie złość... 28 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-13 09:41:05 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Dziękuję Wam za wsparcie. Nie jest różowo, najchętniej harowalabym fizycznie od rana do nocy, żeby nie myśleć, nie czuć. Ale przecież mnie dopadnie, prędzej czy później. Podświadomie szukam kogoś, kto móglby zapelnić tę pustkę po nim, ale przecież to za wcześnie. Z drugiej strony boję się, że nie spotkam nikogo, kto przyslonilby wspomnienia, ukoil ból... W dodatku moje próby odcięcia się od niego spelzają na niczym- raz zadzwonil, plakal, nie rozumial czemu nie chcę podtrzymywac kontaktu, obiecal napisać meila...po czym przyslal zdawkowych parę slów... I tak jak już przez parę dni odzyskiwalam spokój, tak teraz znów jestem rozedrgana, znów boli że zawiódl, że tak się pomylilam. Do tego wszystkiego pojawil się ktoś, kto kiedyś zrobil na mnie spore wrażenie, dwa lata temu. Byl we mie zauroczony, rozumieliśmy się bardzo dobrze, lecz urwalam znajomość z uwagi na lojalność wobec mojego chlopaka. Teraz ten dawny znajomy wyznal że bardzo przebolal moje zniknięcie... Od niedawna uklada sobie życie z kimś innym. A ja czuję, że coś stracilam, przez tę lojalność wobec kogoś kto i tak nie umial tego docenić i mnie zdradzal, oszukiwal, pozwalal wierzyć w marzenia...Jest źle. 29 Odpowiedź przez apoteoza 2009-09-13 11:24:10 apoteoza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-10 Posty: 5,336 Wiek: 26 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?tak mi przykro, uważaj na siebie! widze pewne podobieństwo w Twoim zachowaniu bo ja podobnie jek Ty uciekałam do podonych metod. najpierw robiłam wszystko aby zając sobie czas, praca, sprzątanie itd ale i tak mnie to dopadło po mimo wszystkiego zaczełam co raz mniej spac, po tem już zdarzało się że nie przesypiałam kilka dni i nocy -wpakowałam się w depresję. chciałam się odizolowac od wszystkich od przyjaciół , rodziny.. . brałam leki na depresje ale po nich byłam otępiała, czułam pustkę, zero emocji jak roślinka na niczym mi nie zależało i je odstwiłam. nie wiem co mam Ci poradzić ponieważ nic nie ujmie Ci bólu a czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu. tak bardzo chciałabym Ci dać złoty środek... ale trzymam kciuki za Ciebie i uwierz w to że dasz radę bo dasz ! 30 Odpowiedź przez kobietaspelniona 2009-09-13 20:05:18 kobietaspelniona Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-12 Posty: 3 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Potrawfisz kochac, wybaczyc, rozumiesz. jestes taka dobra. Ale czy kochasz siebie. Porozpieszczaj sie troche sama. Swiat jest piekniy. Sa wspaniali mezczyzni. Poczekaj na swojego. Bo ten ktorego wybralas jest nie wart twojego zainteresowania. Jest uzalezniony. A ty go nie wyleczysz bo on tego ni chce tak naprawde. Szkoda twojego czasu. Zycie jest takie krotkie. A mlodosc mila bardzo szybko tak jak uroda. Pozdrawiam i zycze powodznia. Czas goi rany. 31 Odpowiedź przez escada84 2009-09-13 20:11:20 escada84 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-23 Posty: 130 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Przeczytaj moje posty ..... buziak 32 Odpowiedź przez escada84 2009-09-13 20:12:40 escada84 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-23 Posty: 130 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?...Rozczarowana, zdradzona.... - tak się temat nazywa, w którym opisałam swój problem 33 Odpowiedź przez Penelope 2009-09-22 17:20:52 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Odkad powiedzial mi, ze mam nie czekac, bylo ciezko. Egzamin zdalam totalnym fartem, z pomoca przyjaciólki która wrecz wyblagala o ponowne sprawdzenie mojej pracy. Wrecz balam sie byc sama, taka pustka byla wokól mnie... Znalazla sie przyjaciólka, znajomy który kazal mi myslec o sobie i odarl ze zludzen (sam ma podobne doswiadczenia za soba)... Wyjechalam do Taty za granice. I tam znalazl sie zapomniany- a wrecz zakazany w trakcie zwiazku przez mojego eks (?)- znajomy. Terapia zakupowa, podkarmianie przez Tate, chwile poczucia, ze jestem jeszcze atrakcyjna dla innych, jak sie postaram to umiem... Zaczelam stawac na nogi. Wyjazd pomógl. Niestety- ON wciaz sie odzywa, rozpacza, obiecuje powrót za nie wiadomo kiedy i co jakis czas przypomina jak cierpi za to co zrobil, jak teskni, jak mu mnie brakuje... A we mnie cos peklo, czuje jakbym teraz to ja zdradzala moja milosc... Totalny chaos znowu w moim sercu, glowie... Jedyny mój wniosek jaki wysnulam z tego wszystkiego, to to ze zawsze najpierw trzeba stawiac siebie, po rozstaniu (?) nie mialam do czego wrócic, resztki znajomych (na szczescie jacys sie ostali), nie wiem nawet czasem co lubie sama z siebie, a co lubie bo on tez lubil. Zupelna dezintegracja. Trzeba miec taki swój maly swiat do którego uchyla sie drzwi ale nigdy nikomu nie oddaje w calosci. Wciaz nie wiem co czuje ale moze tak musi byc... Kiedys zylabym juz nadzieja, ze skoro pisze ze mu zle beze mnie, ze chce jeszcze kiedys spróbowac to mi wystarczy juz tylko poczekac... Ale teraz z takiej obojetnosci uczuciowej, tego emocjonalnego wyczerpania chcialabym go wykasowac, wyrzucic z pamieci. Chcialabym zeby cos wreszcie sie ustalilo ostatecznie. Byc moze to ja powinnam podjac decyzje. PS: Przepraszam za brak polskich liter, ale tutaj ich nie mam. 34 Odpowiedź przez Stara Panna 2009-09-24 13:28:41 Stara Panna Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-24 Posty: 13 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Witajcie... Czy przyjmiecie mnie w swoje progi ? Wczoraj dowiedziałam się o "podwójnym życiu" mojego partnera. Jesteśmy ze sobą 3,5 roku. Znamy i przyjaźnimy od lat 15... Ciężko mi i nie wiem co robić..... 35 Odpowiedź przez gonia-73 2009-09-24 13:36:23 gonia-73 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-18 Posty: 727 Wiek: 36 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? witaj stara panna...zapraszam do kafejki nam swoją historię na w/w topicu 36 Odpowiedź przez ludzik37 2009-09-28 08:57:10 ludzik37 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-13 Posty: 421 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Penelope napisał/a:Odkad powiedzial mi, ze mam nie czekac, bylo ciezko. Egzamin zdalam totalnym fartem, z pomoca przyjaciólki która wrecz wyblagala o ponowne sprawdzenie mojej pracy. Wrecz balam sie byc sama, taka pustka byla wokól mnie... Znalazla sie przyjaciólka, znajomy który kazal mi myslec o sobie i odarl ze zludzen (sam ma podobne doswiadczenia za soba)... Wyjechalam do Taty za granice. I tam znalazl sie zapomniany- a wrecz zakazany w trakcie zwiazku przez mojego eks (?)- znajomy. Terapia zakupowa, podkarmianie przez Tate, chwile poczucia, ze jestem jeszcze atrakcyjna dla innych, jak sie postaram to umiem... Zaczelam stawac na nogi. Wyjazd pomógl. Niestety- ON wciaz sie odzywa, rozpacza, obiecuje powrót za nie wiadomo kiedy i co jakis czas przypomina jak cierpi za to co zrobil, jak teskni, jak mu mnie brakuje... A we mnie cos peklo, czuje jakbym teraz to ja zdradzala moja milosc... Totalny chaos znowu w moim sercu, glowie... Jedyny mój wniosek jaki wysnulam z tego wszystkiego, to to ze zawsze najpierw trzeba stawiac siebie, po rozstaniu (?) nie mialam do czego wrócic, resztki znajomych (na szczescie jacys sie ostali), nie wiem nawet czasem co lubie sama z siebie, a co lubie bo on tez lubil. Zupelna dezintegracja. Trzeba miec taki swój maly swiat do którego uchyla sie drzwi ale nigdy nikomu nie oddaje w calosci. Wciaz nie wiem co czuje ale moze tak musi byc... Kiedys zylabym juz nadzieja, ze skoro pisze ze mu zle beze mnie, ze chce jeszcze kiedys spróbowac to mi wystarczy juz tylko poczekac... Ale teraz z takiej obojetnosci uczuciowej, tego emocjonalnego wyczerpania chcialabym go wykasowac, wyrzucic z pamieci. Chcialabym zeby cos wreszcie sie ustalilo ostatecznie. Byc moze to ja powinnam podjac decyzje. PS: Przepraszam za brak polskich liter, ale tutaj ich nie mam nadzije ze podjelas juz ecyzje i pogonilas na cztery wiatry tego swojego....powiem tak ,nie byliscie malzenstwem ,nie bylo dzieci ,wspolnych zobowiazan, kredytow,wspolnej kasy,znudzenia czasem ,nie bylo rutyny powinno byc pieknie ,wasz zwiazek to powinno byc spijanie sobie z dziubkow,bo przeciez nie trapily was zadn powazne problemy ,a on cie zdradzal na prawo i lewo z byle kim ,kilkanascie razy /jak sam przyznal z przypadkowymi kobietami ,a kto wie moze z kilkunastoma czy kilkudziesiecioma/odpowiedz sobie na pytanie co bedzie sie dzialo w takim zwiazku ,w,zwiazku z takim facetem jak juz/czego ci nie zycze z calego serca/bylabys jego zona po 10 czy nastu latach ,co on by wyprawial,skoro naoogladajac sie pornoli wprowadza je w zycie,bo przeciez jego/wasze/zycie to nic innego tylko taki pornus 37 Odpowiedź przez Penelope 2009-10-11 19:20:36 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?On wciąż prosi, błaga... A ja jakbym się zamieniła w kamień. Jakby ktoś wyłączył mi fonię. Wiem jak kiedyś bym zareagowała, ale nie potrafię. Poszedł na terapię, jak twierdzi czuje, że się stoczył, ale chce mnie odzyskać, tylko to każe mu codziennie wstawac itd. Mam wrażenie, że jest szczery. Nie znienawidziłam go. Chciałabym, żeby się z tego wyleczył. Ale nie wiem już czy chcę z nim być, czy to w ogóle możliwe. Gdy szlocha przez telefon, błaga i prosi o niezrywanie z nim kontaktu (który sam notabene zerwał- ponoć nie był w stanie zrobić niczego innego, nie myślał racjonalnie), ja mam wrażenie że to nie facet tylko jakiś zagubiony człowiek. A może to ja przez to wszystko stałam się jakąś zimną, bezwzględną kobietą? Otoczyłam się murem. Koleżanka, która okazał się być prawdziwą przyjaciółką co rusz gdzieś mnie zabiera. Poznałam w ten sposób wiele osób, w tym mężczyzn, którym czuję, że się podobam. Parę razy z kimś wyszłam, choć wiem że to za wcześnie. Może leczę tak kompleksy... Nie wiem co się ze mną stało. Mam wrażenie że te sześć lat to był sen. Nawet nie wiem już teraz czy piękny. Nie umiem nawet emocjami wrócić do tego co było. Jakby ktoś mi je zabrał, skasował. Nigdy nie chciałam taka być, ale może taka jest cena spokoju. 38 Odpowiedź przez Namaluje Cie Lzami 2009-10-11 22:18:04 Namaluje Cie Lzami Netbabeczka Nieaktywny Zawód: pracownik adm-biur Zarejestrowany: 2009-04-13 Posty: 428 Wiek: 33 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Droga Penelope ja bylam w bardzo podobnym zwiazku,tylko twoj facet byl uzalezniony od kobiet a moj od 2 lata walczylam o to aby z tego wyszedl,wydzwanialam w trakcie jego imprez i slyszalam zacpany glos,przebaczalam i wracalam bo bylam zaslepiona!! zapisalam go na terapie,znalazlam prace-popracowal tydzien ,a na terapii byl tylko nic moje wysilki i dotarlo do mnie-jezeli on nie bedzie chcial to go NIC nie takiej ze umre,nadal jestmi ciezko,Ale to minie ,i bynajmniej nie spedze zycia z kims na kim nie mozna polegac ani ufac,Cierpienie kiedys minie i nadejda lepsze w to wierze i z calego serca zycze Tobie!!!! The hard way is the best way. 39 Odpowiedź przez daria1968 2010-04-07 11:07:58 daria1968 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-02 Posty: 1,325 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Słyszałaś o głodzie poczytać a wtedy wiele zrozumiesz. 40 Odpowiedź przez felina 2010-04-07 17:08:54 felina Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-29 Posty: 225 Wiek: 19 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? Heh i kolejne życiowe zawirowania które mnie zainteresowały Penelope pewnie już tu nie zagląda... szkoda że czasem nie dowiadujemy się jak potoczyły się koleje osób- myslę ze to byłaby cenna lekcja życia To tylko ja.. 41 Odpowiedź przez Penelope 2010-09-19 09:56:40 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Witajcie, to ja po roku. Nadal jest we mnie wściekłość i furia, nie mam w sobie spokoju. Dopiero teraz patrząc wstecz na to wszystko, na ten rok "po", widze jak zdrada niszczy wszystko dookoła i ciągnię się za osobami, które jej doświadczyły. Przez cały ten rok udało mi się zdystansować- na zasadzie odwrócenia się do całego tego chaosu plecami. Wyszłam z takiego zabałaganionego pokoju, postanowiłam, że nie dam sobie tym zniszczyć tego roku. Ale to nie sprawiło, że zniknął. Dużo pracowałam, trochę zaprawiałam się martini w każdy weekend, spotykałam się z niewłaściwymi facetami, w swoje urodziny pierwszy raz kochałam się z kims innym i przepłakałam cały kolejny dzień z obrzydzenia do siebie samej, sparzyłam się na księciu z bajki i na pociągającym cyniku, cały czas odrzucałam Jego telefony, jeśli już rozmawialiśmy szybko zamieniało się to w przeraźliwie smutną kłótnię, a ja głupia myślałam że wyśle mi te kwiaty o któych zawsze marzyłam, choć na otarcie łez, za które tak przepraszał, albo podszyje się pod zleceniodawcę i zleci mi tłumaczenie, gdy ich nie miałam, lub przyjedzie specjalnie dla mnie z daleka, tak żebym choć trochę poczuła, że jego słowa pełen skruchy faktycznie są tym czym są. Ale nic takiego się nie stało, w naszej ostatniej rozmowie stwierdził, że jego "zawsze będę próbował Cię odzyskać" nie były przeze mnie wsparte żadnym słowem zachęty... Cóż. Przez cały ten rok żyłam jak w transie, żeby tylko się nie odwrócić i nie żałować, nie myśleć, nie pamiętać, nie tęsknić... Teraz muszę się z tym zmierzyć, i jest ciężko. Przewrotnie i niesprawiedliwie, nie umiem sobie wybaczyć, że nie wyprowadziłam tego na prostą, że nie dałam mu kolejnej szansy po jego "nie czekaj". Mam wrażenie, że się zapętliłam, że tylko pozornie zrobiłam krok do przodu. A tak naprawdę niczego nie przerobiłam. 42 Odpowiedź przez Median 2010-09-19 10:54:15 Median Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ruda dusza... Zarejestrowany: 2009-05-02 Posty: 1,553 Wiek: 32 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Niczego nie zaluj! Dobrze zrobilas, ze nie dalas mu drugiej szansy. Pomysl - co by bylo, gdybys mu ja dala a on zrobilby znowu to samo? Zareczam Ci, ze czulabys sie jeszcze gorzej. Przykro mi, ze nadal nie potrafisz sobie z tym poradzic, ale wierze, ze dasz rade. Masz jeszcze na to czas. I nieprawda jest, ze niczego nie przerobilas - potrafilas sie jednak zdystansowac Jesli chodzi o oddanie swojego ciala to nie mysl o tym i tez nie zaluj. Widzisz...wiążąc sie z kimś i oddajac mu sie nie wiemy o tym, ze wszystko moze potoczyc sie nie tak, jakbysmy chcieli. Postaraj sie myslec o tym pozytywnie - ze bylo Ci dobrze z nim przez jakis czas. Nie pogrążaj sie w myslach o tym, ze jest Ci przykro bo to jemu sie oddalas. Mysle, ze bardzo duzo kobiet swoj pierwszy raz przezywa z kims, kogo juz potem nie pamieta Mlodziez jestes, cale zycie przed Toba. Duzo zdarzen, wyborow, ludzi, decyzji. Bedziesz mu kiedys dziekowac za to co zrobil, zobaczysz Ja co prawda aktualnie jestem w rozsypce, ale mnie tez ktos kiedys zdradzil, a potem porzucil i jestem mu bardzo za to wdzieczna mimo, ze to on sobie potem ulozyl zycie, a ja nadal nie. Dzis ide na spotkanie, ktorego sie boje. Bedzie to oficjalne pozegnanie kogos, kogo kochalam najbardziej ze wszystkich do tej pory poznanych mezczyzn. Wybral inna, rzucil mna o ziemie, podeptal moje uczucia. I chociaz jest mi zle to nie mam dla niego litosci i gdyby dzis czy za miesiac skamlal o to, zebym wrocila to nie ma mowy, zebym sie temu poddala. Nie po tym, jak mnie potraktowal jak smiecia, ktorego mozna sie pozbyc. I jest mi cholernie ciezko, ale mam swoja godnosc, ktorej mi nie zabierze. I bede sie z tego leczyc bardzo dlugo, ale mam nadzieje, ze dziewczyny tu na forum mi pomoga z tego wyjsc. Bo ja chce z tego wyjsc mimo tego, ze mam poczucie, ze za 3 tyg stuknie mi 31, a ja nadal jestem sama, rozsypana. Kazda z nas przezywa rozczarowania na swoj sposob, kazda potrzebuje innego czasu, ale dziewczyny maja racje - trzeba uwierzyc w siebie! 43 Odpowiedź przez Penelope 2010-09-19 11:25:20 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Dziękuję, Twoje słowa dodały mi otuchy, Tego chyba mi brakuje- pewności siebie, ten deficyt nie zawsze jest dostrzegalny, czasem wychodzi znienacka;/ Tęsknię chyba najbardziej za marzeniami jakie miałam, które wydawały się na wyciągnięcie ręki. 44 Odpowiedź przez Penelope 2010-09-19 11:27:00 Penelope Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-29 Posty: 19 Wiek: 23 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?Powodzenia dziś! 45 Odpowiedź przez Median 2010-09-19 11:42:15 Median Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ruda dusza... Zarejestrowany: 2009-05-02 Posty: 1,553 Wiek: 32 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę?oj kochana! kazda z nas ma marzenia zwiazane z danym mezczyzna. I to jest błąd jak widac. Bo potem wszystko sie rozsypuje i zostajemy z reka w nocniku. Nie uzalezniaj swoich marzen i szczescia od drugiego czlowieka. Nigdy, nigdy, nigdy! Wiem, latwo mowic, sama czasem tego nie kontroluje, ale zobacz co sie potem dzieje - wiazesz nadzieje z kims, masz zwiazane z nim marzenia, cele. Przychodzi czas, kiedy zwiazek sie konczy i..? I zostajesz z niczym, wszystko sie sypie jak domek z kart. I jesli nie masz swoich wlasnych marzen to zostajesz z niczym. Kompletnie sama w swojej samotnosci, nie wiedzac jak sie z tego wygrzebac. Malo tego - zaczynasz obarczac druga strone o to, ze zniszczyla Twoje marzenia. Ale to nie byly marzenia tej drugiej osoby, tylko Twoje i nie mozesz miec do niej o to pretensji. Po co to robic? Kazdy z nas jest odrebna jednostka. Nigdy nie mamy gwarancji na to, ze dany czlowiek bedzie z nami do konca zycia, wiec po jaka cholere tak mu sie calkowicie oddawac, uzalezniac od niego? Owszem, nie mozna zyc calkiem dla siebie, trzeba miec jakies plany, ale nie mozna doprowadzic do tego, ze wszystkie beda zwiazane tylko i wylacznie z drugim czlowiekiem, a my szczesliwe bedziemy tylko za pomoca tego drugiego po traumie dojsc do siebie? Nie mam zielonego pojecia, gdybym wiedziala to pewnie bylabym szczesliwsza.. Mam o tyle kiepska aktualnie sytuacje, ze i rozstanie i problemy w pracy (co zakonczy sie wkrotce bezrobociem), brak znajomych i jestem w tym sama. Troche sporo ciezaru jak na jednego czlowieka. Ale kurcze....musi byc dobrze, no nie ma inaczej. W kazdym badz razie gorzej juz sie nie da..prawda? No! 46 Odpowiedź przez takie_życie 2010-09-19 11:44:07 takie_życie Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-15 Posty: 332 Wiek: 27 Odp: podwójne życie- poznalam prawdę- czy mamy szansę? hejka Penelope życzę ci powodzenia nie przejmuj się że ten rok był jaki był, czasami popełniamy błędy większe czy mniejsze ale co tam taka ludzka natura, ważne że nie zrobiłaś kroku w tył. Poza tym młoda jesteś jeszcze duuużo przed tobą Pozdrawiam cieplutko Znów przyszedł maj, a z majem łzy... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Od jakiegoś czasu u boku Krzysztofa Skiby pojawia się nowa partnerka, co wywołało lawinę komentarzy. Lider zespołu "Big Cyc" postanowił ukrócić spekulacje dotyczące swojego małżeństwa.
Szef klubu KO Cezary Tomczyk ocenił, że Daniel Obajtek jako wójt Pcimia "prowadził podwójne życie", zajmując się jednocześnie "niezarejestrowaną działalnością gospodarczą". "Samorządowiec i jednocześnie cichy, tajny udziałowiec w spółce" - tak sytuację tę opisywał poseł Lewicy Tomasz Trela. Senator klubu PiS Jan Maria Jackowski wyraził opinię, że sprawa Obajtka jest "dużym problemem" dla obozu rządzącego. Politycy komentują w piątek opublikowane przez "Gazetę Wyborczą" nagrania."Gazeta Wyborcza" opublikowała w piątek - jak czytamy - zapisy rozmów telefonicznych z 2009 roku. Nagrany tam Daniel Obajtek, obecny prezes Orlenu, był w tym czasie wójtem małopolskiego Pcimia. Na nagraniach Obajtek rozmawia z mężczyzną, którego nazywa Szymon. Mężczyzna ten pracuje dla spółki TT Plast działającej w branży elektroinstalacyjnej. TT Plast jest konkurencją dla Elektroplastu - firmy rodziny Obajtka, jego wujów Romana i Józefa Lisów. Obajtek zwraca się do Szymona określeniem "dyrektor naszych ludzi". "Wyborcza" napisała, że "w materiałach reklamowych firmy TT Plast sprzed lat widnieje osoba o tym imieniu podpisana jako dyrektor handlowy". Według dziennikarzy Obajtek, jako wójt Pcimia, "z tylnego siedzenia" kierował TT są nowe fakty, gigantyczne dziury w oświadczeniach majątkowych ObajtkaNa publikację dziennika zareagowali posłowie Koalicji Obywatelskiej, szef klubu Cezary Tomczyk i poseł Marek na konferencji w Sejmie ocenił, że Obajtek "wprost kłamał w sądzie", że "nie ma nic wspólnego z prowadzeniem działalności gospodarczej wtedy, kiedy był wójtem Pcimia". - Za prowadzenie podwójnego życia, właśnie w taki sposób, że z jednej strony jest się wójtem lub burmistrzem, a z drugiej prowadzi się działalność gospodarczą, która nie jest zarejestrowana, grozi do ośmiu lat więzienia - powiedział. Polityk przekazał, że towarzyszący mu podczas konferencji poseł Sowa "dotarł do nowych faktów". - Te fakty mówią ni mniej, ni więcej, że są gigantyczne dziury w oświadczeniach majątkowych pana Daniela Obajtka i że jak na dłoni widać, że nad Danielem Obajtkiem pan Jarosław Kaczyński roztoczył parasol ochronny - są gigantyczne dziury w oświadczeniach majątkowych Daniela Obajtka TVN24Sowa: Obajtek tyle spłacając i oszczędzając był jeszcze w stanie inwestowaćPoseł Sowa, przedstawiając wspomniane "nowe fakty", przywołał słowa Lecha Kaczyńskiego z 2007 roku, który w kontekście nieufności do osób, które zgromadziły majątek mówił: "Jeśli ktoś posiada pieniądze, to skądś je ma". - Myślę, że na te słowa prezydenta Kaczyńskiego (Obajtek - red.) powinien dzisiaj odpowiedzieć. Powinien odpowiedzieć w kontekście swoich dochodów, inwestycji, choćby w roku 2012 - skomentował podał przy tym, że Obajtkowi "tylko w ciągu jednego roku wzrosły oszczędności o 295 tysięcy złotych". - Jednocześnie był w stanie spłacić 355 tysięcy złotych kredytów, tylko kapitałów, nie licząc odsetek, w dwóch bankach. Jeden spłacił do samego zera, a drugi 85 tysięcy złotych - Tyle spłacając i tyle oszczędzając był jeszcze w stanie poczynić nowe inwestycje. Nabył 10 procent udziału w (spółce - red.) ERG Bieruń-Folie za 260 tysięcy złotych. Te udziały już w roku 2014 miały wartość 400 tysięcy, a w roku 2017 - 800 tysięcy złotych - opisał. - Zapewne ta inwestycja Daniela Obajtka nie ograniczyła się do udziałów, które sam nabył, bo w tym samym czasie udziały nabywała jego mama. Pytanie tylko, kto za to zapłacił - Obajtkowi tylko w ciągu jednego roku oszczędności wzrosły o 295 tysięcy złotychTVN24Sowa przekazał, że udziały te zostały nabyte od Tomasza Fortuny (prezes TT Plast - red.), "osoby, która pojawia się na ujawnionych dzisiaj taśmach". - Tylko w jednym roku Daniel Obajtek, którego dochody w małej, niespełna 11-tysięcznej gminie wyniosły 153 tysiące złotych, dodatkowo 30 tysięcy z wynajmu nieruchomości, miał - po odliczeniu podatku - 130 tysięcy złotych wynagrodzenia netto. Wydał ponad 900 tysięcy złotych, o 776 tysięcy więcej, niż wpłynęło na jego konto. A nie jest tajemnicą, że Daniel Obajtek od lat prowadzi dość hojne i zamożne życie. Nie od momentu, jak został prezesem Orlenu - mówi uznał, że z opublikowanych przez "Wyborczą" stenogramów rozmów wynika to, "skąd Obajtek miał tę bańkę w 2012 roku". - Czarno na białym widzimy, że miał lewe dochody - Tomczyk poinformował na konferencji, że posłowie złożą wniosek do prokuratury o to, aby "jak najszybciej" zbadała oświadczenia majątkowe Obajtka. - Jeżeli ogląda nas dziś premier (Mateusz - red.) Morawiecki, wicepremier (Jarosław - red.) Kaczyński: na czele Orlenu postawiliście człowieka, który ma nieudokumentowane dochody, który prowadzi podwójne życie - oświadczył. Według szefa klubu KO, Obajtek "powinien przestać pełnić swoją funkcję" jako prezes składamy wniosek do prokuratury w sprawie oświadczeń majątkowych Daniela ObajtkaTVN24Orlen: CBA nie stwierdziło uchybień w oświadczeniach majątkowychNa słowa posłów Koalicji Obywatelskiej zareagowała rzeczniczka Orlenu Joanna Zakrzewska. Przekazała, że oświadczenia Majątkowe Obajtka były jawne do 2016 roku, a ich kontrolę za lata 2002-2013 przeprowadziło Centralne Biuro Antykorupcyjne, które - jak napisała - "nie stwierdziło żadnych uchybień"Trela: panie ministrze Ziobro, proszę pokazać, że ma pan polityczne jajaDo sprawy odniósł się na konferencji prasowej także poseł Lewicy Tomasz Trela. - Dziś mamy kolejną odsłonę tego, w jaki sposób politycy i funkcjonariusze popękanej prawicy działają: samorządowiec i jednocześnie cichy, tajny udziałowiec w spółce, do której nie miał prawa trafić i w której nie mógł funkcjonować - mówił o Obajtku. - Ale nie byłoby w tym pewnie nic dziwnego, gdyby nie to, że to człowiek, który przeszedł niesamowitą karierę. Od wójta po menadżera, od wójta po człowieka z najbliższego grona (prezesa PiS) Jarosława Kaczyńskiego. Od wójta po człowieka, który jest dzisiaj wymieniany jednym tchem przez polityków popękanej prawicy jako kandydat na przyszłego premiera, być może jako kandydat na prezydenta - niego, "nie może być tak, że w Polsce, w demokratycznym państwie prawa, ktoś, kto ma nieczyste sumienie, ktoś kto posługuje się tak knajackim językiem będzie wymieniany jako potencjalny kandydat na najwyższe urzędy w państwie".Trela w imieniu swojego ugrupowania zażądał od ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, "aby wszczął postępowanie z urzędu" wobec Daniela Obajtka. - Panie prokuratorze, jeżeli wczoraj pan i pana ludzie mieli polityczne jaja, żeby przeciwstawić się Prawu i Sprawiedliwości i zagłosować z opozycją, to proszę pokazać dzisiaj, najpóźniej w poniedziałek, że pan ma też te polityczne jaja i będzie wszczęte postepowanie z urzędu wobec Daniela Obajtka - powiedział Trela. Poseł zaznaczył, że "to nie jest już apel, czy prośba". - To jest żądanie do prokuratora generalnego, żeby sprawą zajął się tu, teraz, natychmiast - mówiąc o głosowaniu ugrupowania Ziobry z opozycją, nawiązał do czwartkowego posiedzenia Sejmu, na którym głosowano nad uzupełnieniem porządku obrad Sejmu o informację w sprawie procedury przyznawania rekompensat w ramach Funduszu Wsparcia Kultury przez resort Piotra Glińskiego. Za wysłuchaniem informacji głosowali politycy z KO, Lewicy, Koalicji Polskiej, Konfederacji, Kukiz'15, Polski 2050 oraz 17 posłów Solidarnej mamy kolejną odsłonę tego, w jaki sposób politycy i funkcjonariusze popękanej prawicy działająTVN24Jackowski: Wstrząsnęły mną te dialogi. Obajtek powinien zająć stanowiskoOpublikowane nagrania Daniela Obajtka komentował także senator klubu Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski. Potwierdził, że "zapoznał się z tym materiałem". - Wstrząsnęły mną te dialogi, które były podane - przyznał. 63-letni senator powiedział, że zwrócił uwagę na nagraniach padały "niezbyt pochlebne słowa o osobach po siedemdziesiątce i sześćdziesiątce".Chodzi o fragment nagranej rozmowy, w którym Obajtek w wulgarnych słowach krytykuje Romana Lisa, współwłaściciela Elektroplastu, swojego wuja. "Sk*****yn. Ten ch*j pi******ny, brudna pała. W****ia mnie to, wiesz, ale co mam zrobić? Ten pie******y Elektroplast wiecznie, k***a, słyszę. (...) Stary buc, który na emeryturze powinien siedzieć po sześćdziesiątce" - ocenił, że "ten materiał jest wydarzeniem, które będzie jeszcze długo komentowane". Polityk zastrzegł przy tym, że "absolutnie nie czuje się na siłach, żeby stwierdzić wiarygodność, miarodajność tego materiału". - Zostawiam to bohaterowi tych nagrań. Uważam, że powinien zająć w tej sprawie stanowisko - stwierdził. - Z punktu widzenia wizerunkowego na pewno jest to duży problem dla kierownictwa szeroko rozumianego obozu Zjednoczonej Prawicy, ponieważ pan prezes Obajtek, można powiedzieć, że był ulubieńcem i osobą, która była przedstawiana za wzór managera i odpowiedzialnego człowieka, który w obszarze gospodarki buduje potęgę Polski - opisywał. Jackowski: nagrania Obajtka to duży problem dla kierownictwa obozu Zjednoczonej PrawicyTVN24Mueller: nie ma przesłanek, aby Obajtek ustąpił ze stanowiskaO publikację w sprawie prezesa Orlenu pytany był w Sejmie rzecznik rządu Piotr Mueller. Przekazał, że w tej sprawie nie rozmawiał z premierem Mateuszem Morawieckim, a sam - jak twierdzi - nie słuchał nagrań. - Nie znam tych taśm, nie zapoznałem się z tą sprawą poza tytułami prasowymi. To nie jest sprawa bezpośrednio związana z rządem - mówił. Na wspomnienie, że Jackowski, senator klubu PiS był - jak to określił - "wstrząśnięty" tymi nagraniami, Mueller odparł, że jest to opinia według rzecznika rządu Obajtek powinien ustąpić ze stanowiska prezesa Orlenu? - Nie ma do tego przesłanek - uznał. Zaprzeczył także, jakoby na stanowisku premiera miała się szykować zmiana. - To spekulacje - nie ma przesłanek, aby Obajtek ustąpił ze stanowiskaTVN24Autor:akw/adsoTVN24, "Gazeta Wyborcza", PAPŹródło zdjęcia głównego: TVN24
Posty: 1,361. Odp: Zwykła historia. Od upadku i depresji do wygranej i szczescia ! espresso. Wiesz jak brzmisz, małżeństwo, rozwód-kolejne projekty w Twoim życiu, a Ty człowiek sukcesu twardo stąpający po ziemi, jak budge collector, a wiesz zapewne o czym mówię. Brak mi tu żywego człowieka, z uczuciami, przeżywającego żałobę a
Musimy codziennie wychodzić do ludzi, zmagać ze słabościami, a kiedy upadamy spowiadać się i pokutować, służyć ubogim – mówi o księżach o. Józef Augustyn SJ. Znany duszpasterz i kierownik duchowy ocenia w rozmowie z KAI, że tożsamość kapłańska jest dziś na cywilizacyjnym zakręcie. Nawiązując do przypadków odejść z kapłaństwa zauważa, że dramatem dla Kościoła jest to, że niekiedy księża nie odchodzą, lecz latami organizują sobie podwójne treść rozmowy z o. Józefem Augustynem SJ:[Tomasz Królak – KAI]: Od czasu do czasu dowiadujemy się o odejściu z szeregów kapłańskich jakiegoś księdza, zakonnika. Jaka jest skala tego zjawiska w Polsce?[O. Józef Augustyn SJ]: W roku 2014 wystąpiło 72 kapłanów diecezjalnych. Jest to około procent. Podobny odsetek rezygnacji dotyczy księży zakonnych. W sumie w 2014 roku z kapłaństwa zrezygnowało około stu księży diecezjalnych i zakonnych. To jedno średnie seminarium w Polsce. Skala zjawiska narasta. Dla porównania podajmy: w 1974 roku na 14-15 tysięcy księży diecezjalnych wystąpiło 23; a w 2014 na 24 tysięcy – 72. W ostatnich 40 latach ze stanu kapłańskiego, rocznie, nie występowało nigdy więcej niż stu jak pod tym względem Kościół w Polsce wygląda tu na tle świata?Przed Soborem Watykańskim II na mniej więcej pół miliona duchownych katolickich co roku rezygnowało z kapłaństwa około tysiąca księży. W okresie posoborowego kryzysu, w latach 70. liczba ta była nawet czterokrotnie wyższa. Obecnie wskaźniki wystąpień księży na Zachodzie nie są wyższe niż w Polsce. Mniej wstępuje do seminariów, mniej przyjmuje święcenia i mniej też kryzys kapłaństwa w Polsce przypomina nieco ten z lat 70. na Zachodzie, kiedy to szeregami kapłańskimi zachwiała – jak to określił Jan Paweł II – błędna interpretacja Soboru. Rezygnację z rygoryzmu w podejściu do wielu spraw, rubryk liturgicznych czy też kazuistyki moralnej interpretowano jako obniżenie poprzeczki duchowej. Paweł VI, który bardzo cierpiał z tego powodu, mówił o “bolesnych dezercjach kapłańskich”.Dochodzimy do kwestii zasadniczej: przyczyn odejść z kapłaństwa. Zapewne jest ich wiele…Myślę, że decydujący jest kryzys zakorzenienia w ideałach ewangelicznych, niskie motywacje odwołujące się do pewnych korzyści w wymiarze osobistym i społecznym (pozycja społeczna, szacunek wiernych, stabilizacja materialna, gratyfikacja emocjonalna), które nie zostały oczyszczone. One nie dają siły, odwagi w stawianiu czoła wymaganiom księdzem, który służy ludziom, jest do nich nastawiony życzliwie, poświęca się hojnie, codziennie modli się, nie szuka gratyfikacji emocjonalnej czy materialnej – jest bardzo wymagające. Jeżeli brakuje zakorzenienia duchowego, młody mężczyzna tuż po święceniach swoje “wyrzeczenia” niemal bezwiednie kompensuje sobie – używając języka Ewagriusza z Pontu – w sferze pożądliwej: konsumpcji, doznania zmysłowe, chciwość. A gdy ta postawa trwa dłużej, stopniowo rodzi się rozdwojenie pomiędzy przyjętymi ideałami a codziennością. Jest to bardzo frustrujące dla samego księdza i staje się źródłem gniewu na samego siebie i na otoczenie, a w konsekwencji także smutku. Tak rodzi się księżowska surowość, twardość, która gnębi innych w tym, czego sama nie trudności z celibatem jako przyczyna odejść z kapłaństwa?Nie przeceniałbym problemów z celibatem w analizie wystąpień kapłańskich. Gdyby powodem odejść miał być najpierw celibat, to wielu księży już dawno powinno odejść, i dramatem dla Kościoła jest to, że jednak nie odchodzą, ale latami organizują sobie podwójne mówimy o chwilowym zagubieniu, po którym człowiek wraca do Boga i szczerze rozmawia z przełożonym. To jest ludzkie. Ksiądz, który uzna swój grzech z pokorą, będzie miłosierny dla grzeszników. Celibat jest łaską ze względu na Królestwo niebieskie, daną tym, którzy wszystko poświęcają dla Jezusa, także miłość ludzką, a więc coś, co tu na ziemi jest najpiękniejsze i najważniejsze dla powodem odejść bywają konflikty z przełożonymi?Posłuszeństwo to istotny problem. Ksiądz zależy od biskupa. To on decyduje o tym, gdzie będzie pracował, na jakim stanowisku, itd. A decyzje nie zawsze są konsultowane. Biorąc pod uwagę setki księży w jednej diecezji, można rozumieć, że rządzenie staje się formą administrowania. Daleki jestem od upatrywania przyczyn wystąpienia księży po stronie przełożonych. Ale w życiu młodych, wrażliwych księży, gdy na ich osobiste frustracje nakłada się konflikt z przełożonym, bywa to punkt zwrotny w kapłańskim wrażenie, że w seminarium mało mówimy o posłuszeństwie. Ono jest znacznie trudniejsze od celibatu, ponieważ dotyczy samej istoty człowieczeństwa: ludzkiej ojciec o niskich motywacjach. Ale co najczęściej okazuje się w takich przypadkach: czy właściwych motywacji brakuje już w chwili święceń czy też słabną one stopniowo aż do jakiegoś przesilenia związanego na przykład z konfliktem z przełożonym?Zwykle obumierają stopniowo motywacje, które od samego początku są problematyczne, niespójne. Głęboka motywacja duchowa oparta na świadomie podjętej decyzji jest spójna, trwała. Ona nie obumiera. Dobrze przeżyte seminarium i dopracowana decyzja w dialogu z Bogiem i przełożonymi – to fundament kapłaństwa. Gdy go brak, mamy “kapłański dom” zbudowany na piasku. Trudno uwierzyć w głębokie rozeznanie i uczciwie podjętą decyzję księdza, gdy ten odchodzi po dwóch, trzech latach od święceń. Przychodzi wichura i dom się są, po prostu, dziećmi swojego czasu i absorbują wiele z tego, co podpowiada masowa kultura z jej ubóstwianiem posiadania i schlebianiem że to jest bardzo ważny wątek w poszukiwaniu przyczyn odejść z kiedy formalnie pozostaje w kapłaństwie, ale de facto nim nie jest poprzez styl życia i sposób jest i jego posługa jest ważna, ale – jak mówimy – niegodziwa. Każde odejście ma swoją historię. Niektóre z nich są uczciwe, powiedziałbym honorowe. Człowiek zrobił poważny błąd i bierze za niego odpowiedzialność: publicznie przeprasza Boga (publicznie przecież przyrzekał Mu wierność), kolegów, biskupa, wiernych i pokornie odchodzi. To trzeba uszanować. Ale i ta sytuacja jest bardzo bolesna dla natomiast jest “tkwienie” w kapłaństwie pomimo myślenia i zachowań sprzecznych z jego istotą?Najtrudniejsza jest demoralizacja księdza. To ona jest zasadniczym źródłem nadużyć seksualnych wobec małoletnich i innych skandalicznych zachowań. One ukazują, do jakiego stopnia zepsucia dochodzi nieraz ksiądz prowadzący latami podwójną nieco prowokacyjnie: czy nie można by traktować odejść z kapłaństwa jako czegoś zwyczajnego. Czy ksiądz nie ma prawa po prostu zrezygnować, gdy poczuje się zmęczony, znużony swoją pracą i życiem?W moim odczuciu nie jest to aż tak rzadki sposób myślenia w pewnych rezygnacjach z kapłaństwa. Kapłaństwo ma charakter oblubieńczej relacji z Jezusem i dlatego jest dozgonne. Tak było traktowane od czasów Apostolskich, i nie mamy prawa tego zmieniać. Naszą wiernością mamy umacniać wierność braci. Ludzie czują się zdradzeni, gdy ich ksiądz odchodzi z się, że dziś młodzi mężczyźni decydujący się na stan kapłański stoją przed trudniejszym wyzwaniem aniżeli ich rówieśnicy 30-40 lat temu, bo chyba bardziej niż tamci muszą iść pod prąd mentalności lat temu był jasno określony wysoki etos księdza i dlatego było łatwiej. Człowiek kuszony był zawsze. Nie umiem ocenić, na ile etos ten był powszechny. Ale biorąc pod uwagę, jak heroicznie zachowywali się księża w czasie okupacji hitlerowskiej, sowieckiej, moglibyśmy powiedzieć, że był bardzo częsty. Lustracja księży zrobiona tuż po śmierci Jana Pawła II niedbale, z podtekstami ideologicznymi i politycznymi, była krzywdząca wobec tego pokolenia duchownych. Wielu księży skrzywdzono. Najpierw należało rozprawić się z oprawcami, a nie żywo mam przed oczami mojego proboszcza z dzieciństwa, ks. Jana Ślęzaka, był kapelanem AK, należał do WIN, pomagał ubogim, dobry i święty człowiek, bez reszty oddany ludziom. Dzisiaj jest patronem miejscowej szkoły. Ostatnio Homo Dei opublikowało jego Notatki rekolekcyjne – świadectwo jego wielkości już w seminarium. Takich było bardzo etos księży współczesnych?Wobec tego pytania jestem bezradny. Mogę jedynie sobie samemu zrobić rachunek sumienia, na ile jestem dobrym księdzem. W rekolekcjach dla alumnów zachęcam ich, aby mieli otwarte oczy i widzieli wszystko i by rozeznawali: jakimi chcą być księżmi. Jan Bosko – wychowany bez ojca – wspominał jak to w dzieciństwie kłaniał się nisko swojemu proboszczowi, ale ten go lekceważył. W chłopięcym rozczarowaniu mówił sobie, że gdy zostanie księdzem, będzie inny. I był inny. Był ojcem dla tysięcy zagubionych chodzi o tożsamość kapłańską jesteśmy – jak się zdaje – na cywilizacyjnym zakręcie. Nie mamy dość dystansu, aby ocenić całość. Papież Franciszek często mówi do nas i o nas rzeczy bardzo trudne. Wypomina nam brak miłosierdzia wobec ludzi, formalizm, chciwość na pieniądze, podwójne życie. Wielu z nas czuje się dotkniętych do kiedyś opinię pewnego biznesmena, który solidaryzując się z urażonymi księżmi mówił: “Nie chciałbym pracować w korporacji, w której szef mówiłby o swoich pracownikach tak, jak Papież o was, księżach”. Rzecz w tym, że nie jesteśmy korporacją i nie jesteśmy najęci za pieniądze przez przedstawiciela korporacji. Każdy zgłosił się do seminarium sam i prosił o przyjęcie. Pan Jezus chwalił skruszoną cudzołożnicę i rzymskiego poganina, ale nie chwalił Piotra. Był wobec niego wymagający, a wobec jego słabości niecierpliwy. “Zejdź mi z oczu, szatanie” – to nie brzmi jak komplement. Ale Piotr kochał Jezusa wbrew swoim nam reflektować poważnie nad tym, dlaczego Franciszek wypowiada się tak krytycznie i dlaczego my tak reagujemy. Jedno i drugie pytanie jest fundamentalne. Jeżeli tę krytykę odrzucamy, mówimy: “on nas nie lubi”, tracimy okazję, aby skonfrontować naszą postawą z tym, czego wymaga od nas Kościół. Jeżeli przyjmowaliśmy słowa Jana Pawła II, dlaczego kwestionujemy zachęty do nawrócenia obecnego Papieża?Z czego to wynika, jak to nazwać?Chodzi przede wszystkim o wizję kapłaństwa; rozbieżność pomiędzy tym, jak sami siebie oceniamy, a tym kim mielibyśmy być według wizji Papieża Franciszka.“Jakie jest nasze kapłaństwo? O co nam w kapłaństwie chodzi?”. Oto mini test. Połowa księży uczy religii w szkole i otrzymuje za to pieniądze do własnej kieszeni. I to niemałe. Wyobraźmy sobie, że przełożony decyduje, że od dnia tego a tego, pieniądze idą do wspólnej kasy w parafii czy diecezji, jak ma to miejsce w zakonach. Jaka byłaby moja reakcja jako katechety? Chętnie szedłbym do szkoły katechizować dzieci? To mały Franciszek powtarza, że diabeł mieszka w portfelu. Księdza bez głębokich motywacji bardzo łatwo demoralizuje nadmiar pieniędzy. Bez lat temu jeden z biskupów powiedział, że narasta duch niechęci a niekiedy i buntu księży wobec przełożonych. Może w okresie kryzysu ksiądz nie znajduje odpowiedniego wsparcia u przeora czy biskupa? A może w dzisiejszych czasach trudniej jest wypełniać śluby posłuszeństwa?Młodzi księża to nieraz mężczyźni, który nie zaznali w latach dzieciństwa prawdziwego ojcowskiego wsparcia, czułości. Są, jak wielu dzisiaj, stęsknieni miłości ojcowskiej. Sądzę, że prawdziwa ojcowska pomoc przełożonego przychodząca w odpowiednim momencie, mogłaby wielu uratować. Papież często nawołuje przełożonych diecezjalnych i zakonnych, żeby słuchali księży, rozmawiali z nimi, byli w tej posłudze ofiarni, byli dla nich prawdziwymi ojcami. W praktyce różnie to bywa. Wielu księży ma wielki żal do przełożonych, i przełożeni nie powinni się od tego odcinać, niezależnie od powodów owego kiedyś w spotkaniu formacji stałej dla księży. Był też biskup pomocniczy. Jeden z księży wstał i zaczął publicznie wylewać pretensje. Pamiętam początek jego mowy: “Jak wyście nas wychowywali…”. Biskup też wstał i ciepło mówi: “Jasiu, o co ci chodzi, powiedz nam”. Całe nieprzyjemne napięcie tyle spraw do załatwienia, tyle konfliktów do rozwiązania, tyle spotkań, że często brakuje czasu na spokojną rozmowę z księżmi w kryzysie. Ostre napomnienia przez trzecie osoby, formalnie słuszne, przelewają nieraz czarę że mamy poważny problem wzajemnego dialogu podwładnych z przełożonymi, tak w zakonach, jak i w diecezjach. Rozmowy z księżmi z problemami są bardzo przykre dla obu stron. Ojcostwo wymaga poświęcenia, ofiarności, hojności. Jeżeli biskup ma 700 czy 1000 księży, to rozmowa z każdym co roku jest niemożliwa, ale musi być możliwa z księżmi przeżywającymi poważne to jest zawsze kwestia czasu? Może niekiedy – także chęci?Myślę, że jedno i drugie. Tak, to prawda, dziś wielu młodych księży jest zbuntowanych. Z wielu trudno nawiązać spokojną rozmową choćby w czasie spotkać w ramach formacji jest podłoże tego buntu?To pewna postawa życiowa wyniesiona z domu, ze szkoły, “ze świata”, utrwalona w gronie rozżalonych kolegów. W mediach wszyscy oskarżają wszystkich, ale nikt nie przyznaje się do winy. Z takim wianem przychodzi wielu do kiedyś z księdzem, któremu pomagałem w rozeznaniu powołania. Dobry ideowy chłopak. Narzeka i narzeka. Mówię do niego życzliwie: “Nikt cię nie krzywdzi. To jest cena, jaką płacisz za twoje ideały. Nie zniechęcaj się”. W seminariach nie krzywdzi się alumnów. Wymagania związane z formacją czy też ze wspólnym mieszkaniem stu i więcej młodych mężczyzn pod jednym dachem, są trudne. Ale to nie jest bardziej niż 30 lat temu?W moim odczuciu w takim razie z tych wszystkich trudnych czy obolałych sytuacji wyjść? Najprościej byłoby usiąść, porozmawiać i wspólnie napocząć wszystkie trudne proszę pana, “usiąść i porozmawiać”. O czym, z kim, w jakim celu? Tu nie chodzi przecież o zreformowanie przedsiębiorstwa na nowych zasadach. To wymaga od wszystkich innego podejścia do życia, innego myślenia, innego nastawienia do ludzi, innej modlitwy, zaparcia się samego siebie. Sam sposób odprawiania przez nas rekolekcji dorocznych bardzo wiele mówi o nas. I bynajmniej nie chodzi tylko o księży diecezjalnych, także o zakonników. W sferze sumienia nikomu nic nie narzucimy, a złożenie w kurii zaświadczenia o odprawionych rekolekcjach nie wiele wnosi w poziom życia takim razie jak odbudowywać zagrożoną kapłańską tożsamość?Musimy iść w kierunku, jaki wyznaczył nam Chrystus, niezależnie od trendów cywilizacyjnych. Istotne jest dla nas wzajemnie świadectwo i to od czasów seminaryjnych. Razem żyjemy, pracujemy, a więc razem powinniśmy się modlić, pomagać sobie, życzliwie na spotkaniu kapłańskim dla całej diecezji. Konferencja ascetyczna, a po niej adoracja, spowiedź. Biskup staje i jako pierwszy idzie do spowiedzi, klęka i spowiada się. To robiło wrażenie. To są znaki, symbole, “sakramenty”. One są istotne. Bo choć mamy różne odpowiedzialności, to – gdy stajemy przed Bogiem – między nami nie ma nauczycieli, mistrzów, ojców. Przełożonymi, nauczycielami jesteśmy tylko w wymiarze kościelnym i społecznym, a wszystko w ramach wspólnoty kapłańskiej jest oparte na wrażenie, że lepiej jest to przepracowane w Kościele na Zachodzie, są tam bardziej braterskie relacje między przełożonymi i Kościół na Zachodzie został bardzo upokorzony w ostatnich dziesięcioleciach, struktury się kurczą. We Włoszech, gdzie nie jest jeszcze tak źle jak we Francji czy Holandii, młody ksiądz niemal tuż po święceniach zostaje proboszczem i ma do obsługi dwa – trzy i więcej kościołów. U nas ksiądz czeka na bycie proboszczem, ba, nawet 15-20 cała mądrość powinna polegać na tym, by te zdrowe relacje mogły stać się udziałem Kościoła w Polsce przez świadomy wybór, a nie jako efekt upokarzających doświadczeń, o których Ojciec wspominał…Ale czy taka jednomyślność wszystkich jest możliwa bez głębokiego nawrócenia? Czy skuteczny będzie nakaz nawrócenie dla wszystkich? Nawet Jezus nie był w stanie tego zrobić w swojej malutkiej wspólnocie Dwunastu. Jeden się wyłamał, choć widział i słuchał tego, co wszyscy. Nikt nie ma władzy nad ludzkim sercem, nawet sam Bóg. Tym mniej przełożony w uderza mnie, jak wiele przemiany w życiu świętych było nieraz wręcz wymuszonych bolesnymi sytuacjami. Nie byłoby św. Ignacego Loyoli, gdyby kula armatnia nie zmiażdżyła mu nogi. Leżąc miesiącami na łożu boleści i nudząc się, czuł się upokorzony, i od tego wszystko się zaczęło. Gdyby współbracia nie uwięzili Jana od Krzyża, traktując go brutalnie jak przestępcę, nie byłoby wielkiej poezji o nocy ciemnej. Upokorzenie to dobry film “Ojciec Pio” Carlo Carlei. W rozmowie z prałatem Świętego Oficjum Ojciec Pio mówi: “Gdybyście mnie nie prześladowali, nie mógłbym się zbawić”. Pokora Ojca Pio rodziła się pośród oskarżeń, krzywdzących opinii i upokorzeń ze strony ludzi Kościoła, którzy poddawali go próbie. Ojciec Pio mówi, że mieli do tego prawo. Gdy przedstawiciel Świętego Oficjum oświadcza, że Kościół nie potrzebuje takich jak on, Ojciec Pio odpowiada pokornie: “Ale ja potrzebuję Kościoła”. Bóg pragnie, byśmy nawracali się dobrowolnie, a gdy tego nie robimy, zaprasza nieco inaczej – używając bardziej wymagających nam najpierw wspólnej modlitwy, szczerego wyznawania własnych słabości, wzajemnego słuchania siebie, okazywania sobie bezinteresownej życzliwości. Między nami, księżmi bywa tak mało tej powszechnej prostej życzliwości. Ona wymaga pokory, uważności na drugiego, poświęcenia. Miewamy dobrych kolegów, ale to za małoPunktem wyjścia do odnowienia naszego myślenia i zmiany wzajemnych relacji jest patrzenie na wszystko w pokorze. We wspomnianym filmie Ojciec Pio wypowiada ważne zdanie: “Nie wyrzuca się diabła diabłem”. Nie naprawiamy Kościoła oskarżając innych, krytykując, narzekając. Mamy prawo mówić głośno o tym, co nas boli w Kościele, ale bez gniewa, złości i poczucia wyższości. Ewagriusz z Pontu mówi, że wszystko można rozwiązać bez księża nie musimy być idealni i nikt od nas tego nie oczekuje, ani wierni, ani Bóg. Nie jesteśmy bynajmniej zaimpregnowani na pokusy, jakie niesie nasza cywilizacja. Ale – wbrew wszystkiemu – musimy codziennie modlić się, wychodzić do ludzi, zmagać ze słabościami, a kiedy upadamy, spowiadać się i pokutować, służyć ubogim. Nasza tragedia zaczyna się wtedy, gdy zaczynamy kłamać sami sobie, oszukiwać, chciwie zbierać pieniądze, oskarżać, walczyć z innymi, prowadzić podwójne czy ostatecznie jest Ojciec optymistą jeśli chodzi o możliwość odrodzenia się kapłańskiego etosu, przeżywającego dziś wyraźny kryzys?W Holandii – jak czytałem ostatnio – rodzi się zupełnie nowy Kościół. Jest mały, ale autentyczny, zaangażowany. Pokolenie kontestatorów z lat sześćdziesiątych wymiera; reformowali Kościół niszcząc go systematycznie. Nowy Kościół w Holandii tworzą ludzie modlący się, trzymający się wiernie nauczania Kościoła, angażujący się w pomaganie innym. Idą zmiany na wielu polach. Migracja zmienia strukturę społeczną, także w Kościele. Życie zakonne ulega przeobrażeniu. Nie ma powołań. Zamykamy dzieła, także i u nas w będą wyglądać nasze parafia za kilkadziesiąt lat, gdy dziś mamy tak mało młodych na Eucharystii w niedzielę? A co z Kościołami w krajach, gdzie brakuje kapłanów. To są pytania, na które nie ma odpowiedzi dzisiaj. Bóg o nas nie zapomni, będzie nas prowadził aż do skończenia świata. Trzeba zachowywać się pokornie. Nie wyrzucać diabła diabłem, nie gorzknieć wewnętrznie, nie straszyć wiernych swoim czarnowidztwem, nie zamykać się w sobie, nie gorszyć się ani słabością własną, ani bliźnich, ale się nam wielkiej wiary, że nasze zaangażowanie duchowe i apostolskie jest ważne dla całego Kościoła. Pobożni chasydzi mówią: “kiedy modli się jeden człowiek – cała ludzkość się modli”. Mistycy chrześcijańscy mówią identycznie. Potrzeba nam takiej właśnie, mistycznej postawy. Karl Rahner SJ powiedział, że chrześcijanie XXI wieku będą mistykami, albo nie będzie ich wcale. Gdzieś tu jest robić konkretnie w parafiach?Para żyje bez ślubu, nie chodzi do kościoła, ale chce ochrzcić dziecko. Takich sytuacji nie rozwiązuje się w sposób formalny: “Nie ma warunków…”. Ksiądz musi się zaangażować, wejść w dialog. Nie może być urzędnikiem. To jest nasze zadanie pasterskie do rozwiązania. I o tym mówi papież Franciszek. Parafie winny być miejscem wprowadzania w życie duchowe, miejscem modlitwy. Z ambony pada za dużo słów o sprawach materialnych, o pieniądzach, składkach, remontach, i znowu składkach, itd. To trzeba robić, ale może nieco dyskretniej, innymi metodami. Wielu wiernych podskórnie wyczuwa nasze niepokoje o pieniądze, ponieważ brak pieniędzy to ich codzienna ludzie się cieszą, gdy coś się buduje, maluje i złoci. Ale to są tylko rzeczy. Ludzie są zgłodniali duchowości, modlitwy, szczerej rozmowy, dobrych rekolekcji, spowiedzi, adoracji, szacunku księdza, jego uśmiechu. Ale to, co im proponujemy musi być szczere, przekonywujące, wychodzące naprzeciw ich problem, głoszone przystępnym najpierw ksiądz musi się tego zacząć; klęczeć przed Najświętszym sakramentem razem z ludźmi. To daje radość i poczucie sensu; wiernym i nam. Sami bez wiernych nic nie zrobimy. Czasami narzekamy, że ludzie nie reagują na nasze propozycje duszpasterskie. Ale dlatego, że one są właśnie nasze i nie uwzględniają potrzeb ludzi. Trzeba nam wyjść do wiernych z nowym typem duszpasterstwa, które będzie wprowadzeniem w mistyczny wymiar chrześcijaństwa. Wtedy my, księża, przy wiernych, z wiernymi, będziemy stawali się lepsi; oni będą nam pomagać, zawstydzać nas, inspirować, ciągnąć ku diabeł wmawia nam, jakimi to jesteśmy wielkimi dobroczyńcami, jak to pomagamy tysiącom, a de facto jesteśmy sługami nieużytecznymi pełni obaw o siebie, zagubieni, zdezorientowani. Paweł Apostoł, mistyk, każe nam pamiętać, byśmy prowadząc innych do Boga sami nie szli na działa w dwie w dwie strony. I działa cały tydzień, a nie tylko w niedzielę. Jesteśmy skupieni na duszpasterstwie niedzielnym. A jakimi duszpasterzami jesteśmy w tygodniu? Kościół parafialny winien być domem modlitwy dla całej parafii i za całą parafię, otwartym nie tylko na czas porannej czy wieczornej Mszy świętej. Gdy będziemy się szczerze modlić, Pan Jezus pokaże nam, co możemy jako kapłani jeszcze zrobić dla siebie i dla ludzi. Ale najpierw dla
Prowadzę podwójne życie. - Zastanów się też proszę, czy romans, w jakim jesteś od długiego czasu, nie odrywa cię od pracy nad relacją i bliskością z mężem - radzi Tomasz Srebrnicki. (Ilustracja: iStock) W moim długim małżeństwie od dawna działo się źle: ciągłe konflikty wywołane alkoholem, brakiem pieniędzy i szacunku.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-09-14 17:21:25 Marcin28 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-14 Posty: 6 Temat: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! dziekuje wszytskim ktorzy odp na post "ZYCIE I SEKS PO SLUBIE".... Juz wszystko wiem, wystarczylo sprawdzic komputer...Moja zona prowadzi podwojne zycie. Od 5 lat jest....prostytutką!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Praca w biurze podrozy to tylkoprzykrywka. Kryla ja kolezanka,pracowala tam ale jako sprzataczka a nie organizatorka wycieczek. wychodzi na spotkania z Panami w roznym wieku do 5-7 razy jej meile pelne namietnosci do klientow i jej najbardziej osobista rzecz... tam ze lubi to robic a seks z obcymi facetami sprawia jej wielka przyjemnosc no i jeszcze kasa ktora od nich ze z tej "pracy" zbiera na wyjazd zagranice by tam rozpoczac nowe lepsze zycie ale mnie tez jest mowa; jestem kochanym, wrazlwym facetem,nawet calkiem przystojnym z pokaznym portfelem, ale nigdy mnie nie kochala,myslala ze po slubie cos sie stanie cos w niej peknie i zakonczy swoje "drugie zycie" i mnie pokocha. Lecz nie udalo sie jej to poniewaz faceci i chec bycia pozadana przez obcych jest co teraz???? w tym pamietniku jest opisany kazdy dzien z innym facetem,jak to czytalem to lzy lecialy mipo policzkach, dostawala kwiaty tez te same co ja jej kupowalem....,pisala ze denewruje ja, ze jestem taki uczuciowy, taki romantyk, wyznaje ze rzeczywiscie nie cierpi dzieci wrecz jak to nazwala "bachorów" . A dlaczego jest nadal ze mna???tez bylo napisane;poniewaz ona zbiera kase a zmoje kasy zyje, nie interesuja ja rachunki gdyby sie rozwiodla stracilaby to wszystko!!!dlatego codzienie wydaje po pare stow by zdazyc nakupic jak najwiecej, wiekszosc zakupionych rzeczy nie trzyma w domu tylko u znajomej(nie jest napisane co za znajoma)w domu ma tylko swoje osobiste rzeczy ubrania i kosmetyki. Napisala rowniez tak: "w niedlugim czasie musze zmienic stosunek do swego mezucha - niestety, zaczyna juz cos podejrzewac, a ja nie jestem mu w stane wytlumaczyc, nie powiem mu ze go wykorzystuje na wlasne potzreby bo napewno odejdzie a ja zostane bez kasy i mieszkania, nie jeszcze nie teraz,jeszcze troche,musze uporzadkowac wszytskie sprawy, pieniadze mam na lokatach wiec wszytsko w swoim czasie. Musze siezmusic i byc mila dla niego bomoje plany wezme w leb kiedy sie dowie co robie za jego plecami. Hmmm jestem wredna wiem o tym ale coz??podooba mi sie to, uloze sobie jeszcze zycie z kims innym zkims kto bedzie dla mni idealem o ile taki istnieje. Tak sobie mysle ze... przydalby mi sie jeszcze samochod wiec ze marcin mi nie odmowi tego luksusu ale za nim o tym powiem postanawiam;musze byc dla niego mila i bardziej namietna,wkoncu to nic trudnego...(...)""I CO WY NA TO?? wiedzialem ze cos jest nie tak alezeby takie rzeczy....przeciez napisac by moznabylo scenariusz z tego do filmu ktory bylby hitem!!!dowiedzialem sie....i wiecie co?? wstydze sie ze dalemsie tak oszukac....walizki zaczynam jej juz pakowac, teraz jest naspotkaniu z klientem (tak wynika z emaila)jak wroci to bedziezdziwiona ale coz jej plan sie nie uda.....nie pozwole by tak mnie traktowala po tym ile dalem jej serca,milosci po tym jak bezgranicznie jej zaufalem....to boli bardzo boli ale czy przejdzie,nie wiem tylkokiedy alepierwszy krok juz zrobielm spakowalem jej rzeczy.:(((((( 2 Odpowiedź przez alaclaudie 2010-09-14 17:27:55 alaclaudie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-23 Posty: 4,210 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!Szok! Skopiuj sobie dowody by nie miała się jak wykpić. Trzymaj się, nie łam - nie jesteś winien temu co zaistniało! 3 Odpowiedź przez Weronikaa19 2010-09-14 17:42:53 Weronikaa19 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-02 Posty: 18 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! Faktycznie tak jak mówisz ,,scenariusz do filmu". Nie wiem jak można być taką egoistką. Nie mogę w to wszystko uwierzyć. Brak mi słów. Pamiętnik i wszystkie dowody skseruj, żebyś miał dowód na sprawie o rozwód. Powinieneś zrobić jej takiego gnoju, że to się w głowie nie mieści! Walcz w sądzie o wszystko. W końcu ty na to pracowałeś! Udowodnij, że ma pieniądze na boku.. Połowa przecież do Ciebie. Chyba, że nie chcesz pieniędzy zarobionych w taki sposób. Ale zawsze można coś z nimi zrobić (przekazać na jakiś dobry cel-dom dziecka np). Nie zgadzaj się na rozwód za porozumieniem stron. Takie jest moje zdanie. Ale oczywiście sam podejmij decyzje. Laska u mnie byłaby skończona. PS. Pamiętaj, żeby nie robić niczego co może Tobie zaszkodzić 4 Odpowiedź przez onaaa25 2010-09-14 17:53:10 onaaa25 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-13 Posty: 8 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!ja nie moge co za durna baba!!! ale nie lam sie zniszcz ja tak jak ona niszczyla ciebie....ja bym tak czytajac twoje posty ty jej nie zniszczysz jestes za bradzo inteligentym facetem, zycze ci tylko by twoja przyszla kiedys kobieta, dbala o ciebie tak jak ty umiesz zadbac o kobiete,takiego faceta ze swieca szukac dzis. Ale jak widac istnieja...oj istnieja....gratuluje ci odwagi ze sprawdziles ja, nie martw sie napisales ze macie intercyze wiec ona tobie nic nie zabierze bedzzie jej pwnie nie w smak ze przed jej misternym planem sie o tym dowieziales hehe bidulka ale za tojaka dwulicowa baba!!!poprostu szlak mnie trafial jak czytalam to wszystko takie mam nerwy przez to ze hej. Ale ty dasz rade!! i pisz tu czesciej wszystkie bedziemy chetnie czytac co dzieje sie w twoim zyciu, a moze akurat tu poznasz kobiete swoich marzen?????? no no kolego nic nie wiadomo 5 Odpowiedź przez kitka/anitka 2010-09-14 18:05:40 kitka/anitka Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-05-30 Posty: 22 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!....zatkało mnie ja to przeczytałam....masakra trzymaj się, wiem że będzie Ci teraz ciężko i pamiętaj że masz w nas wsparcie na tym forum! Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę! 6 Odpowiedź przez Kami90 2010-09-14 18:11:42 Ostatnio edytowany przez Kami90 (2010-09-14 18:12:10) Kami90 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 8,007 Wiek: 24,5 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! Jestem w wielkim szoku...I bardzo Ci współczuje. Okropnie Cię wykorzystała, to jest jak mówi alaclaudie skopiuj wszystko, miej dowody żeby nie mogła się wyprzeć, zakończ swoje cierpienia, zakończ jej podstępna grę, niech radzi sobie sama, bo jak mogę zrozumieć wiele rzeczy to nie krzywdzenie człowieka w tak perfidny sposób....Pamiętaj zawsze masz forum gdyby było Ci ciężko "Uśmiechnięci, wpół objęci spróbujemy szukać zgody,choć różnimy się od siebiejak dwie krople czystej wody." W. Szymborska 7 Odpowiedź przez ilka ;0) 2010-09-14 18:12:45 ilka ;0) Niewinne początki Nieaktywny Zawód: fryzjer Zarejestrowany: 2010-09-09 Posty: 7 Wiek: 25 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!To wyrazy współczucia dla Ciebie .Śledzę twoją historie i teraz co przeczytałam to jestem w totalnym szoku :0( . Smutno jest to czytać i wyobrażać sobie co Ty możesz przeżywać w takiej chwili. Jesteśmy z Tobą -Trzymaj się!!! 8 Odpowiedź przez vinnga 2010-09-14 18:47:18 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! Marcin, jako moderatorka upomnę Cię, że nie powinieneś zakładać kolejnego tematu tylko kontynuować tamten - nie wszyscy użytkownicy czytają szczegółowo forum i nadal będą Ci doradzać w tamtym wątku, mimo, że sprawa jest jasna. Zamknę więc Twój poprzedni temat, zostawiając teraz wypowiem się jako zwykła użytkowniczka - to po prostu straszne. Dziewczyny wyżej napisały co powinieneś zrobić - skopiować dowody, spakować "żonę", wystąpić o rozwód z orzeczeniem winy. Ze swojej strony błagam Cię - nie pozwól się udobruchać, nie wierz w żadne przeprosiny, błagania, obietnice poprawy, zmyślone historyjki. Bo wątpię, żeby się po prostu przyznała do swojej niezaprzeczalnej winy. Miałeś przed oczami dowody najbardziej wyrafinowanego, okrutnego, zimnego postępowania. Włos mi się jeży, kiedy pomyślę, że można takie coś zrobić jakiemukolwiek człowiekowi. Przecież ona z zimną krwią zmarnowała Ci życie! I kolejna prośba z mojej strony - jak już pierwsze emocje opadną nie pozwól, aby dopadło Cię przekonanie, że wszystkie kobiety są takie. Wytarty frazes "czas leczy rany" jest jak najbardziej prawdziwy. Wszystko się skończy, będziesz miał szansę na nowe życie, z nową kobietą. To, co Cię spotkało jest straszne i wydaje Ci się teraz końcem świata - ale nie jest. Tylko musisz być silny. Intryguje mnie za to bardzo to: Marcinie, jak to się stało, że przez tyle czasu nie miałeś żadnych podejrzeń? Jak można tak dobrze się kamuflować w związku? 9 Odpowiedź przez busiu 2010-09-14 18:59:28 busiu 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-06 Posty: 2,015 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! Marcin w poprzednim wątku wspomniał, że podpisał z nią intercyzę... więc nie wiem, na co ona liczy? On w każdym razie jest bezpieczny. W taki dzień jak ten Marco Polo wyruszył do są Twoje plany na dzisiaj? 10 Odpowiedź przez women 2010-09-14 19:14:44 Ostatnio edytowany przez women (2010-09-14 19:18:58) women Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-19 Posty: 373 Wiek: 26 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! Kur...... szok. Co za idiotka, jak mozna tak wykorzystać człowieka i jego dobro, no masakra. Vinnga ma rację, jak przez tyle czasu nic nie zauważyłeś, przez tyle lat udawać, niezła z niej aktorka. Strasznie mi przykro, chciałeś jak najlepiej a tu masz ehhh. I tak jak piszą dziewczyny trzymaj każdy dowód i tak żeby ona nie mogła Ci tego zniszczyć. Tak samo nie daj się nabrać może na jej czułe słówka, że może by Cię prosiła o wybaczenie. Jak można tak perfidnie kłamać w oczy komuś kto darzy cię uczuciem i oddałby wszystko za nią. Sorrki za słowo ale dla mnie to zwykła ździra. Los ją jeszcze ukarze i już ją powoli karzę, bo się lekko zdziwi spakowanymi walizkami, a te rzeczy które jej kupowałeś wcale bym jej nie dała tylko zostawiła albo oddała biednym, którzy docenia podarunek. Trzymkaj się Na dodatek masz duże szanse na rozwód kościelny, bo ona ukrywała to przed ślubem już. Tylko musisz mieć dowody, niech nie ujdzie jej to na sucho, ehh jeszcze mnie nerwy trzymają, jak bym ja spotkała to nie ręczę za siebie, co za małpa. Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony..Szanuj innych, jak siebie samego... 11 Odpowiedź przez lady-in-black 2010-09-14 19:21:29 lady-in-black Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-03 Posty: 280 Wiek: 28 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!Szok!!!!Trzymaj sie chlopie, jestesmy z zapalilam z jak najszybciej z jej mi ze takie cos Cie spotkalo, ale bedzie dobrze tylko zamknij ten straszny rozdzial... 12 Odpowiedź przez kitka23 2010-09-14 19:30:14 Ostatnio edytowany przez noelle (2010-09-14 19:35:07) kitka23 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-11 Posty: 106 Wiek: 24 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! Jestem w szoku, to co tu przeczytałamw głowie się nie miesci ze mozna cos tak podłego uczynic ;(Współczuje ci Marcinie, Post został edytowany z powodu naruszenia regulaminu forum. 13 Odpowiedź przez Marcin28 2010-09-14 19:41:41 Marcin28 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-14 Posty: 6 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!Dziekuje za slowa otuchy! "vinnga"przepraszam ze uzylem nowego tematu ale jestem tu nowy nigdy wczesniej nie pisalem nic(chodz nieraz czytalem rozne posty)i dlatego nie wiedzialem, ale oczywiscie skasuj temten post, wszystkim dziekuje za slowa otuchy i wspracia, nie myslalem ze ktokolwiek cos napisze na ten temat a tu prosze taki juz jestem po najgorszym....chwile temu Marta(bo tak miala na imie moja "byla"zona)wyszła z domu zabierajac za soba wszystkie swoje rzeczy.... w najblizszym czasie skladam pozew o rozwod. Rozmawialem z nia i jedyne co miala mi do powiedzenia to to, ze grzebalem w jej osobistych rzeczach!!zadnych wyjasnien, tlumaczen zadnego przepraszam na moje dowody powiedzial tylko tyle"skoro juz wszystko wiesz to po co mam cokolwiek wyjasniac?chcesz uslyszec to samo po raz drugi??"- to byly jej slowa ....Rzeczywiscie okazala sie kobieta bez skrupolow,jedyne co chciala odemnie na koniec to rozwodu za porozumieniem obu stron, myslalem zeby sie zgodzic ale nieee....po tym co mi zrobila, jak potraktowala rozwod musi byc z jej jestem msciwy, bo to nie o to chodzi ale w tym wypadku dlaczego ja polowe winy mam brac na siebie skoro uwazam ze ja bylem wporzadku???nie zdradzilemjej nigdy, nawet przed slubem,pragnałem jej calym sercem, idac do slubu byłem przekonany ze jestem najszczesliwszym facetem pod sloncem i co sie okazlo? ze jestemzwyklym dup...m, ktory nie zauwazyl ze jego ukochana juz przed slubem zajmowala sie innymi facetami(ladnie to ujmujac).Ale ja wiem czas leczy rany, nie jest mi przykro jest mi żal ale jej, bo taka kobieta predzzej czy pozniej sie doigra swego, jestem katolikiem i wierze ze Bog istnieje i nie pozwoli na to by bezkarnie raniła innych przepraszam....ale powiem szczerze zezawsze myslalem ze takie babskie forum to w gruncie rzeczy jakies glupoty, plotki itd myslalem tak dopki nie zaczalem czytac.... i stwierdzilem ze ludzie maja tak roznorodne problemy za az sie nie spodziewalem tego. Moze nie zaglada tu duzo facetow ale napewno polece to forum wielu kolegom ... to swietna sprawa. Bardzo wam dziekuje a teraz pozwolcie drogie Panie ze poprostu pojde spac, nie wiem czy usne ale musze odpoczac od nadmiaru wrazen! DOBRANOC JESTESCIE KOCHANE 14 Odpowiedź przez liluniaxxx 2010-09-14 19:45:31 liluniaxxx Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-10 Posty: 3 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!czytam Wasze posty.... hmmm.... moim zdaniem Marcin powinien po prostu wziąść rozwód jak najszybciej i jeszcze szybciej zapomnieć o tym co go łączyło z ta ,,kobietą,,. nic tu nie da kłócenie się i roztrząsanie wszystkiego. Sądy,sprawy,adwokaci,sędziowie, dowody itd. Po co to wszystko....? nie ma sensu wracać (chocby na sprawie rozwodowej) do tych strasznych dni. Bierz chłopie rozwód i zacznij żyć na nowo. Jesteś dobrym facetem ,a pamiętaj że ,,DOBRO WRACA ZE ZDWOJONĄ SIŁA,, Wiec głowa do góry 15 Odpowiedź przez women 2010-09-14 19:50:48 women Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-19 Posty: 373 Wiek: 26 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! Pisz tutaj zawsze jak masz ochotę, zawsze ktoś się znajdzie aby napisać i wesprzeć, bo na mnie możesz liczyć. Kurcze nawet nie okazała skruchy, co za babsko, ale masz rację bóg ją ukarze. Kiedyś skończą się klienci bo jak długo może pracować jako prostytutka. A wtedy co? Kto zechce taka kobietę z taką przeszłością. Oj będzie jeszcze cierpieć i dobrze jej tak. A co do forum też na początku tak myślałam jak ty, ale dużo mi to forum daje, wyciągam wnioski i uczę się. No i najważniejsze, pod żadnym pozorem nie zgadzaj się na rozwód bez orzekania o winie, ona ma winę i niech płaci za cały rozwód, dlaczego masz pójść jej na rękę, w żadnym wypadku. Dobrej i spokojnej nocy. Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony..Szanuj innych, jak siebie samego... 16 Odpowiedź przez syla135 2010-09-14 20:23:58 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!szok...tak jak mowilam wyjasnienie problemu wszytsko zmieni i zmeinilo...ale nie spodziewalam sie takiej histori ty pewnie tez nie...nie powiem zdaje mi sie ze niezle sie trzymasz. trzymam kciuki i na ile mozemy to na tyle poozemy. w sparwach rozowdowych mam doswiadczenie wiec doradze...narazie odpocznij o ile to mozliwe i trzymaj sie 17 Odpowiedź przez Lena Lena 2010-09-14 22:44:52 Lena Lena Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zawód: nieznany Zarejestrowany: 2010-05-08 Posty: 52 Wiek: 55 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!Weszlam tu przypadkowo i zainteresowalo mnie to co już w takim wieku ,że moglabym być twoją matką. Podpowiem ci tak; rozwód to nie żadna przyjemność wiem bo sama to przeszłam. Ja się rozwiodłam z powodu alkoholizmu mojego mężą. W twoim związku jest zdrada. Marcin widzę ,że bardzo to wiem czy zdajesz sobie sprawę jak odbywa się taka sprawa rozwodowa ? Pomyśl czy watro rozdrapywać rany na sali rozpraw? Wiesz już ,że cię zdradza , bo masz na to dowody. Moja dobra rada najpierw porozmawiaj z nią . Powiedz jej ,że wiesz o wszystkim i chcesz rozwodu. Rozejdzcie się jak ludzie cywilizowani . Jaki sens ma opluwanie się i wyciąganie wszystkiego na światło dzienne. Jestem pewna ,że zgodzi się na twoje warunki. Jeżeli nie macie dzieci to może być tylko jedna rozprawa. Najlepiej bedzie jak ustalicie oboje w pozwie ---niezgodność charakterów --- Wierz mi zaoszczędzisz sobie bólu i im mniej będziesz wiedział tym lepiej dla ciebie . Napisaleś , że intercyzę sporządziłeś przed slubem to dobrze. Ale to czego dorobiliście się w związku małżenskim jest do podzialu . Sąd będzie pytał o podział to odpowiesz ,że już to ustaliliście i dokonaliście podziału zgodnie z wami . Tu też zaoszczędzisz sobie nerwów. Pamiętaj o jednym należy sporządzić na pismie co wzięłą i ,że podział został dokonany najlepiej w obecności świadków. Musi sie pod tym podpisać i oświadczyć ,że nie wystąpi na drogę sądową o podział waszego majątku... Myślę ,że ona zgodzi się na twoje warunki , bo jako kobita też zaoszczędzi sobie wstydu. Jesteś jeszcze bardzo mlody i napewno ułożysz sobie normalne życie ,bo na to zaslugujesz. Takie rozprawy jak zdrada małżenska ciągną się latami szkoda zdrowie i nerwów. Pamiętaj ,że lat ci już nie będzie ubywać . Kieruj się rozsądkiem- powodzenia.... 18 Odpowiedź przez women 2010-09-14 22:51:42 women Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-19 Posty: 373 Wiek: 26 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! Dlaczego Marcin ma odpuścić? A ja bym żądała rozwodu z orzeczeniem jej winy, ma winę ewidentnie. Jeśli ona się przyzna że to robiła to i na jednej rozprawie się skończy. Jest to ale... bo ona zapewne wyprze się wszystkiego, ale warto porozmawiać i ustalić szczegóły za nim usiądzie się na sali rozpraw. Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony..Szanuj innych, jak siebie samego... 19 Odpowiedź przez Liwia 2010-09-14 23:20:49 Liwia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-10 Posty: 1,628 Wiek: 40-1 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! Co za babsko! Brakuje mi słów. Bierz Marcinie rozwód i udowadniaj jej winę. Jeszcze są na tym świecie "normalne" kobiety, więc życie sobie ułożysz. A ona.....szok, jej wyrafinowanie, egoizm są porażające. Ciekawe jak długo "uciągnie" na tym swoje marne życie. "Na zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy....." Wilki 20 Odpowiedź przez syla135 2010-09-15 09:34:05 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!niby to nie moja sprawa a nie moglam spac przez ta sprawe....zablokuj karty zeby nie ciagnela dalej z ciebie, wiem ze zdaje ci sie teraz ze kasa jest nie wazna ale jednak jest... a i mam nadzieje ze masz dowody?? posiadasz ten pamietnik czy tez wiadomosci z poczty??co do rozwodu, to ze bedzie to napewno...zeby ona choc miala na tyle sil zeby chociazby plakac czy przepraszac a ona jest bez serca ze nic nie powiedziala...jak jej p[rzepraszam nie przechodzi przez gardlo to mysle ze nie ma co ja rozowd bez orzekaniu o winie bedziesz szybszy ale przeciez to jest tak wlasciwie nie prawda, to przeciez jej wina ze wasze malzemstwo sie skonczylo,no niestety nie masz wyjscia, najlepiej poradz sie prawnika i trzymaj sie choc zdaje sobie sprtawe jak bedzie ciezko 21 Odpowiedź przez kalolcia 2010-09-15 09:56:15 kalolcia Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-14 Posty: 9 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!Straszne jest to co piszesz. Nie wiem jak ludzie mogą tacy być. Mam nadzieję, że pokażesz jej, że po prostu na Ciebie nie zasłużyła. 22 Odpowiedź przez lady-in-black 2010-09-15 10:04:36 Ostatnio edytowany przez lady-in-black (2010-09-15 10:46:15) lady-in-black Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-03 Posty: 280 Wiek: 28 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!Niewiem czy dobrze sie orientuje, ale jesli rozwod bedzie bez orzekania o winie to kiedys ona moze upomniec sie o alimenty od Marcina? Nie jestem jednak tego pewna, najlepiej poradzic sie prawnika. A ja tez bym nie odpuscila, niech sie wstydzi pusta lalka a co???To nie jest Marcina wina wiec dlaczego ma jej polowe brac na siebie. Jezeli ma dowody w postaci tego pamietnika i meili to powinno szybciej pojsc. 23 Odpowiedź przez lady-in-black 2010-09-15 10:05:51 lady-in-black Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-03 Posty: 280 Wiek: 28 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!lady-in-black napisał/a:Niewiem czy dobrze sie orientuje, ale jesli rozwod bedzie bez orzekania o winie to kiedys ona moze upomniec sie o alimenty od Marcina, jesli jej sie bedzie gorzej wiodlo? Nie jestem jednak tego pewna, najlepiej poradzic sie prawnika. A ja tez bym nie odpuscila, niech sie wstydzi pusta lalka a co???To nie jest Marcina wina wiec dlaczego ma jej polowe brac na siebie. Jezeli ma dowody w postaci tego pamietnika i meili to powinno szybciej pojsc. 24 Odpowiedź przez ScarletO'Hara 2010-09-16 13:07:07 ScarletO'Hara Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: studentka pedagogiki Zarejestrowany: 2010-09-16 Posty: 129 Wiek: 22 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! Czlowieku nie dawaj sie nabierac na rozwod z winy obydwu stron!!!!!! tu nie chodzi o msciwosc, tylko o sprawiedliwosc...Mam nadzieje, ze skopiowales dowody...Ja jestem w totalnym szoku jak mozna byc takim czlowiekiem... to juz choroba psychiczna, to sie leczy...Z calego serca wspolczuje Człowiek rodzi się z dwiema śmiertelnymi chorobami- ŻYCIEM które kończy się śmiercią i NADZIEJĄ, że śmierć nie jest końcem... 25 Odpowiedź przez syla135 2010-09-16 19:30:41 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!kolego odezwij sie??jak sie trzymasz?? 26 Odpowiedź przez DrugaJa 2010-09-16 20:44:50 Ostatnio edytowany przez DrugaJa (2010-09-16 20:45:16) DrugaJa O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-28 Posty: 60 Wiek: 34 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!A jak się można trzymać w takiej sytuacji-wprost niewyobrażalnej. Zdrowy przy zmysłach człowiek nie wymyśliłby takiej historii. Bardzo, bardzo współczuję. Po śmierci mojego męża rozmawiałam z jego kolegą. Opowiedział mi, że od roku jego żona prowadzi podwójne życie u boku kochanka. Powiedziała, że go nie kocha i odchodzi. Zrujnowała jego psychikę na tyle, że chłopak musi korzystać z pomocy tak sobie rozmawialiśmy o tych naszych tragediach, on powiedział coś takiego "Nie wiem co gorsze śmierć czy zdrada?" 27 Odpowiedź przez Lena Lena 2010-09-17 01:02:41 Lena Lena Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zawód: nieznany Zarejestrowany: 2010-05-08 Posty: 52 Wiek: 55 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!Tak to prawda są alimenty na małżonka. Takie alimenty można płacić przez 5 lat od orzeczenia rozwodu do momentu zawarcia przez żonę nowego związku .Decydujące znaczenie ma to, kto ponosi winę za rozkład pożycia byłoby dla ciebie,gdyby to żona została uznaną za winną rozkładu pożycia. Jako strona niewinna możesz również żądać od żony alimentów wtedy , gdy twoja sytuacja materialna po rozwodzie się pogorszy. Takie sprawy o orzeczeniu o winie jednego z małżonków trwają twierdzenia trzeba udowodnić -zwłaszcza gdy domagasz się rozwodu z orzeczeniem o winie żony. Podstawowym dowodem są zeznanie twoi i żony mogą zeznawać co innego,musisz więc dysponować też dokumentami świadczącymi na niekorzyść żony . Sąd może też dać wiarę udokumentowanym rozmowom z komunikatorów internetowych ,np; Gadu-Gadu i zawczasu wydrukować historię takich rozmów i listy ze skrzynki żony. Ich autentyczność powinna być potwierdzona ,na przykład notarialnym protokołem z wydruków mailowych. Jeżeli nie chcesz przez to przechodzić to już wczesniej ci napisalam jak będzie dla ciebie najlepiej. Niezgodność charakterów lub bez orzekania o winie a ona na to przystanie szanse na alimenty są nikłe . Ale ty dla pewności żądaj od niej na piśmie oświadczenia że przez najbliższe 5 lat nie wystąpi o alimenty . Takie oświadczenie na piśmie sklada w sądzie w trakcie trwania rozprawy. Jestem pewna i przekonana , że podpisze ci każde oświadczenie , bo bedzie jej zależało na szybkim rozwodzie i w tajemnicy przed rodziną. 28 Odpowiedź przez Marcin28 2010-09-20 18:43:30 Marcin28 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-14 Posty: 6 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!WITAM WITAM wszystkie miłe Panie, które dały mi tyle otuchy i wsparcia!!!co u mnie?pewnie jestescie ciekawe...pierwszy szok minął, został jedynie żal....złożyłem pozew o rozwód z orzeczeniem o winie żony. Powiedziałem jej o tym dzwoniąc do niej. Zgodziła sie bez przeszkód. I co jeszcze? zdziwila mnie bardzo jedna rzecz....od czasu kiedy bylismy malzenstwem korzystala glownie z mojego konta i pieniedzy na pokazala mi wszystkie rachunki na jakich widnieje co kupowala. Sa to bizuteria, komsmetyki, urzadzenia AGD I RTV (o czym nie widzialem) a takze drobiazgi dnia codziennego. Mowie tu rzeczach ktore sluzyly tylko jej!!!Dała mi te wszystkie rachunki twierdząc że dnia nastpenego w obecnosci prawnika rozliczy sie ze mna co do grosza. Bylem zdziwiony tym faktem, nie wiedzialem w co gra, o co jej chodzi. Owszem nastepnego dnia mielismy spotkanie i z jej prawnikiem i moim rowniez gdzie sporzadzila kosztorys tych wszystkich zakupów i .... oddała mi pieniadze za rzeczy ktore wówczas zakupiła!!! ja nie wiem czy wy cchcecie uslyszec jaka to była kwota??? złotych!!!!! w tym euro. jak uslysalem to sam nie moglem uwierzyc, nie jestem pewnien czy dala wszystkie rachunki ale tak twierdzi. Wiem ze u niej wszelkie "dokumenty rachunki" zawsze byly na pierwszym miejscu. Zawsze na koniec m-ca (jeszcze jak bylismy para) skrupulatnie liczyla swoje koszty z danego m-ca. Nie chciala za to nic, wychodzac od prawnika podala mi ręke mówiąc ; "przeraszam że kłamałam i przepraszam że cie skrzywdziłam, w sądzie nie bedzie problemów, a nawet mógłbys sie starac o rozwód kościelny, ja jestem tu winna, duzo rzeczy ukryłam przed toba wiec nie powinno byc problmeu (...)".Zdziwiły mnie jej słowa, chodz po tym co zrobiła wcale mnie nie wzruszyły...powoli ukladam sobie zycie, czuje sie calkiem ok, jak na porzuconego i notorycznie zdradzanego meza... jestem pełen optymizmu i moze dlatego jest ok. Dziekuje wam bardzo za mile slowa, bede streszczal co jakis czas co dzieje sie u mnie, licze na wasze porady i wsparcie,pozdrawiam:) 29 Odpowiedź przez syla135 2010-09-20 18:55:14 Ostatnio edytowany przez syla135 (2010-09-20 18:56:13) syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!brawo brawo brawo!!!!!!!!!!!wspaniale!!gratujuje sily i determinacji!!nie powiem nawet ona mnie zaskoczyla swym postepowaniem...tylko cieawe czy jest w tym jakas gra czy byc moze wyzuty sumienia??co by to nie bylo to zachowala sie ok a suma ogromna jak dla mnie!!podziwam ze tak dobrze sie trzymasz aby tak sie bo mam nadzieje ze za xlat napiszesz ze poznales wspaniala kobiete z ktora bedziesz mial dzieci i bedzie cie kochac w dzien i w nocy(w nocy najmocniej:P)trzymam ze wsyztskich sil kciukimam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe ze wiele kobiet nosilo by cie na rekach:Pnigdy nie mysl ze to twoja wina, trafiles na taki bezczelny typ baby, sa inne i mam nadzieje ze inna da ci szczescie 30 Odpowiedź przez women 2010-09-20 23:27:34 women Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-19 Posty: 373 Wiek: 26 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! no nareszcie się odezwałeś cieszę się bardzo że tak się czujesz, nie dołujesz się, bo nie warto przez taką kobietę. faktycznie mnie też dziwiło jej zachowanie, nieźle musi zarabiać heh, że Ci to oddała, może jej prawnik doradził żeby była cicho co rozwód będzie szybko i po cichu, tak też było by najlepiej. Trzymam kciuki i pisz czasem, pozdrawiam i ściskam. Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony..Szanuj innych, jak siebie samego... 31 Odpowiedź przez ScarletO'Hara 2010-09-21 18:31:54 ScarletO'Hara Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: studentka pedagogiki Zarejestrowany: 2010-09-16 Posty: 129 Wiek: 22 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! chlopie mlody jeszcze jestes i powiem ci tylko, zebys nie tracil wiary w kobiety, bo wiele z nas to naprawde spoko lojalne i wierne babki, co marza zeby obdarzyc mezczyzne swego zycia gromadka dzieci i prac mu skarpety wiec glowa do goryi prosze cie zebys byl czujny bo w sumie to nie wiadomo co ona moze jeszcze wykombinowac... zagrywka z ta kasa byla dosc dziwna i zaskakujaca Człowiek rodzi się z dwiema śmiertelnymi chorobami- ŻYCIEM które kończy się śmiercią i NADZIEJĄ, że śmierć nie jest końcem... 32 Odpowiedź przez Ewelina 35 2010-09-21 18:57:30 Ewelina 35 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-15 Posty: 1,194 Wiek: 35 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! czytam i oczom nie wierzę...myślałam ze to żart albo (przepraszam) moderatorzy wymyślają tematytak to jest że porządny człowiek nie może trafić na drugiego takiego samego tylko trafia na "świnie" no i gdzie tu znależć takiego fajnego faceta? powodzenia 33 Odpowiedź przez reszka 2010-09-22 10:49:18 reszka Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 242 Wiek: 24 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!WitajTwoja historia jest na prawdę wzruszająca i niesamowita. Ni będę się powtarzała, bo koleżanki skomentowały już Twoją żonę. Bardzo dobry ruch z tym rozwodem, dlaczego niby masz brać winę na siebie... Ten zwrot baaardzo mnie zaskoczył. Pewnie w sadzie chce wyglądać na troszkę bardziej oczyszczoną. Bo jakbyś chciał zarzucić jej to, że rozwalała Twoje pieniądze, to powie, że je ODDAŁA. Tak więc argument pieniędzy będzie chyba średnio wazny, bo przeciez Ci oddała. Ale tych zdrad i oszustwa już niczym nie teraz trochę poczekasz na datę rozprawy:( No trudno:( Ale z taką kwotą na koncie, która wpłynęła niespodziewanie, to za długo bym się nie zastanawiała! Urlop i wycieczka w ciepłe kraje w poszukiwaniu straconego czasu i nowej miłości, albo przynajmniej miłej dziewczyny, z którą spędzisz miło czas. NIE ŻAŁUJ SOBIE TERAZ. JESTEŚ WOLNY:dPozdrawiam Cię 34 Odpowiedź przez reszka 2010-10-05 14:30:03 reszka Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 242 Wiek: 24 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!Nic nie piszesz kolego:( Jak sie masz??? 35 Odpowiedź przez syla135 2010-10-06 10:31:59 syla135 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-19 Posty: 1,974 Wiek: 26 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!czesc Marcin jak sytulacja sie ma? jak sie trzymasz?? nadal tak dzielnie??trzymamy wszystkie za ciebei kcuki 36 Odpowiedź przez airwaves 2010-10-06 11:24:05 airwaves Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-27 Posty: 622 Wiek: 26 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!rzeczywiście masakra zastanów się jeszcze na chłodno tak jak mówi Lena Lena ..poradź kogoś, bo naprawdę wyciąganie tego w sądzie tylko zmarnuje Ci nerwy i szarpnie zdrowiem, a po co to? to nic już nie zmieni. a nerwy Ci się w życiu na pewno jeszcze przydadzą. nowa kobietka nowy związek rodzina itd 37 Odpowiedź przez _TATRA_ 2010-10-06 11:44:43 _TATRA_ Tajemnicza Lady Nieaktywny Zawód: Jeszcze studentka Zarejestrowany: 2009-10-30 Posty: 85 Wiek: 22 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!Współczuję, to straszne, być tak oszukiwanym! i tyle czasu na dodatek. Tak jak napisała, wcześniej czy póxniej by od Ciebie odeszła, byłeś i jesteś jej potrzebny tylko "po coś" Dziewczyzny maja rację. zatrzymaj dowody i walcz z okrutnością swojej żony. Po co marnowała Tobie tyle czasu? A jscze jedno pytanie Marcinie - nie wiedziałeś że ona wczesniej, przed slubem robiła takie rzeczy ? szkoda mi Cię strasznie, ale głowa do góry, widocznie nie zasługuje na Ciebie, ONA NA CIEBIE, NIE TY NA NIĄ!!!powodzenia 38 Odpowiedź przez women 2010-10-13 01:13:17 women Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-19 Posty: 373 Wiek: 26 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!! Marcinku co u ciebie? miałeś odzywać się co jakiś czas Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony..Szanuj innych, jak siebie samego... 39 Odpowiedź przez życiowa 2010-10-13 14:26:43 życiowa Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-09-06 Posty: 5 Odp: MOJA ZONA PROWADZI PODWOJNE ZYCIE!!!!!!!!!!!!!!Marcin ona Cię wykorzystała, cały czas to robiła nie łam się żyj dalej jesteś młody poznasz odpowiednią kobietę:) Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Mężowie dwóch moich znajomych prowadzili podwójne życie-jedna rodzina z żoną, druga z kochanką w innym mieście. Schemat działania właściwie ten sam: kłamstwa i brednie nt wyjazdów
Jak sie wycofac z obietnic? Rozpoczęte przez ~Kochanka 40+, 15 sty 2022 ~Kochanka 40+ Napisane 15 stycznia 2022 - 02:45 Po krótce - mam 40+ a mój żonaty kochanek 5 mniej. Popieprzona historia - nie zmiesci sie tu. No przyznam ze pierwsze 3 miesiace to bylam na miłosnym haju. On wkręcił sie jednak bardziej. Gdzies po drodze powstaly wspolne plany i obietnice. Problem w tym, ze mi przeszło i nie tylko nie chce juz z nim byc ale nie chce juz tego romansu. Wybralam zakonczenie "na potwora" i nagle zmienilam sie w roszczeniowa, rozhisteryzowana babe....żeby w panice uciekł. Ale to nie zadzialalo. I wyglada na to, ze zaraz zwinie manel, porzuci rodzine i mi sie tu przytarga z walichami. Sama w tym roku odeszlam od meza (jego kolega zreszta - żeby bylo durniej znalezlismy sie z kochankiem na Tinderze) i nie nacieszylam sie jeszcze zyciem singielki. W ogole nie chce juz zadnych zwiazkow a napewno nie teraz. Pomijajac fakt, ze jak sie wyda to bedzie koszmarna afera...najbardziej mnie drażni, ze bedzie mi sie tu pałętał. I teraz pytanie...JAK MU WYPERSFADOWAC ODEJSCIE OD RODZINY ale tak, zeby jeszcze nie konczyc romansu (dopiero za jakis czas)? Naczytalam sie tu juz o kochankach od cholery. Moze i na moją bolączkę coś mądrego? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 15 stycznia 2022 - 03:12 Jak romans to skomplikowana sprawa. Skoro chcesz mieć kogoś tylko do łóżka to powiedz mu ze nie chcesz tego ciągnąć i już. Za pewne trudniej to zrealizować. Tak na marginesie dlatego właśnie nie wdaje się w romans, bilans zysków strasznie mały, więcej strat. Są zranione dzieci, kochankowie, rodziny z byka na siebie patrzą. Nie lepiej by było po prostu rozstać się z mężem i prowadzić życie sibmngielki najlepiej z singlami. Swoją drogą co to za problem skoro to tylko kochanek? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Nie-ta-ja ~Nie-ta-ja Napisane 15 stycznia 2022 - 08:42 ~Kochanka napisał:Po krótce - mam 40+ a mój żonaty kochanek 5 mniej. Popieprzona historia - nie zmiesci sie tu. No przyznam ze pierwsze 3 miesiace to bylam na miłosnym haju. On wkręcił sie jednak bardziej. Gdzies po drodze powstaly wspolne plany i obietnice. Problem w tym, ze mi przeszło i nie tylko nie chce juz z nim byc ale nie chce juz tego romansu. Wybralam zakonczenie "na potwora" i nagle zmienilam sie w roszczeniowa, rozhisteryzowana babe....żeby w panice uciekł. Ale to nie zadzialalo. I wyglada na to, ze zaraz zwinie manel, porzuci rodzine i mi sie tu przytarga z walichami. Sama w tym roku odeszlam od meza (jego kolega zreszta - żeby bylo durniej znalezlismy sie z kochankiem na Tinderze) i nie nacieszylam sie jeszcze zyciem singielki. W ogole nie chce juz zadnych zwiazkow a napewno nie teraz. Pomijajac fakt, ze jak sie wyda to bedzie koszmarna afera...najbardziej mnie drażni, ze bedzie mi sie tu pałętał. I teraz pytanie...JAK MU WYPERSFADOWAC ODEJSCIE OD RODZINY ale tak, zeby jeszcze nie konczyc romansu (dopiero za jakis czas)? Naczytalam sie tu juz o kochankach od cholery. Moze i na moją bolączkę coś mądrego? Napisałaś, że chcesz zakończyć, ale jeszcze nie teraz? Jak to widzisz, że za jakiś czas? Zauroczenie przeszło, ale chcesz pobawić się dalej? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~DobraRada ~DobraRada Napisane 15 stycznia 2022 - 08:55 Oho, widać, że kłamstwo to Twój chleb powszedni i to nie pierwszy Twój kochanek. Okłamywałaś męża i kochanka też wolisz okłamywać. Pytasz jak się wycofać, żeby to on odszedł i nie pakował Ci się do domu? Powiedz mu prawdę - czyli to, co piszesz tu. To na pewno odejdzie :)) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 15 stycznia 2022 - 11:28 ~Okreslony napisał:Jak romans to skomplikowana sprawa. Skoro chcesz mieć kogoś tylko do łóżka to powiedz mu ze nie chcesz tego ciągnąć i już. Za pewne trudniej to zrealizować. Tak na marginesie dlatego właśnie nie wdaje się w romans, bilans zysków strasznie mały, więcej strat. Są zranione dzieci, kochankowie, rodziny z byka na siebie patrzą. Nie lepiej by było po prostu rozstać się z mężem i prowadzić życie sibmngielki najlepiej z singlami. Swoją drogą co to za problem skoro to tylko kochanek? Pierwszy raz zdecydowalam sie na romans z żonatym bo od lat fascynowal mnie ten koles. Ale dopiero gdy odzeszlam od męża wdałam sie w relacje z nim. Pojawily sie jednak uczucia i to z obu stron. Nie tylko nie chce byc zbyt brutalna wobec niego ale tez sama jeszcze wygaszam swoje sentymenty. Czekam az wszystkie te emocje umra smiercia naturalna i zakoncze tę relację. Tyle, ze musze jakos powstrzymac go zeby do tego czasu nie rzucal rodziny i sam tez ochłonął. A nie wiem jak... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 15 stycznia 2022 - 11:33 ~Nie-ta-ja napisał: Napisałaś, że chcesz zakończyć, ale jeszcze nie teraz? Jak to widzisz, że za jakiś czas? Zauroczenie przeszło, ale chcesz pobawić się dalej? Romans z definicji powinien byc tylko zabawą, nieprawdaż? Chcę zakończyc ale to nie musi byc odrazu brutalne zakonczenie. Skoro moje emocje opadły to i jego też mogą - łatwiej bedzie sie rozejsc w zgodzie i bez pretensji no i -co równie ważne- nie bedzie burzliwych powrotów. Tyle, że nie chcé żeby mi sie zwalił do domu w przebłysku geniuszu i chcę to delikatnie powstrzymac. Tyle, ze nie wiem jak. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 15 stycznia 2022 - 11:38 ~DobraRada napisał:Oho, widać, że kłamstwo to Twój chleb powszedni i to nie pierwszy Twój kochanek. Okłamywałaś męża i kochanka też wolisz okłamywać. Pytasz jak się wycofać, żeby to on odszedł i nie pakował Ci się do domu? Powiedz mu prawdę - czyli to, co piszesz tu. To na pewno odejdzie :)) Po pierwsze od męża odeszłam. A po drugie romans zaczął sie juz po odejsciu. Wiec sobie nie używaj tylko wnieś coś konstruktywnego. Nie mam sobie nic do zarzucenia - to on prowadzi podwojne zycie a nie ja. Apropos - nie każdy chce byc brutalem i z dymem kończyc romanse. Mnie przeszlo to i on ochłonie. Potrzeba tylko troche czasu. Wole jednak by nie ulegał impulsom i nie rzucal rodziny. Ale czy masz w tej kwestii cos mądrego do podpowiedzenia czy wystarcza ci odgryzanie mi tętnicy? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Nie-ta-ja ~Nie-ta-ja Napisane 15 stycznia 2022 - 12:14 Romans z definicji powinien byc tylko zabawą, nieprawdaż? Chcę zakończyc ale to nie musi byc odrazu brutalne zakonczenie. Skoro moje emocje opadły to i jego też mogą - łatwiej bedzie sie rozejsc w zgodzie i bez pretensji no i -co równie ważne- nie bedzie burzliwych powrotów. Tyle, że nie chcé żeby mi sie zwalił do domu w przebłysku geniuszu i chcę to delikatnie powstrzymac. Tyle, ze nie wiem jak. Dobra zabawa z definicji raczej nie polega na krzywdzeniu osób postronnych oraz ich rodzin. Fascynował Cie koleś od lat, fascynacja mija bo już osiągnęłaś swój cel, zdobyłaś swoje trofeum. Nie zrozum mnie źle, staram się nie oceniać Twojego zachowania, ale sama z wyboru weszłaś w to wiec i sama musisz to rozwiązać, najlepiej definitywnie, zanim sprawy potoczą się zbyt daleko. Jeśli on będzie w stanie zostawić na dzień dzisiejszy swoja rodzinę dla Ciebie, to na pewno to zrobi, już może tylko kombinuje w jaki sposób. Czas działa na niekorzyść, bo im dłużej to trwa, tym bardziej on w to wchodzi. I to nie tylko jego problem, że on ma podwójne życie. Decydując się na romans z żonatym/ mężatką należy wziąć pod uwagę ich bagaż życiowy jakim jest zona/mąż i dzieci, więc to również poniekąd problem kochanki/ kochanka. Zawsze będziesz winna w oczach dzieci i żony, że rozbilas rodzinę, mimo że tam może "nie grało" od lat. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 15 stycznia 2022 - 15:19 Już na odległość śmierdzi narcyzem. Rozbiłaś cudzą rodzinę, byle tylko potwierdzić swoją zajebistość i podbudować swoje ego. Oczywiście lubisz na zewnątrz nosić czyste i białe wdzianko, dla tego nie chcesz aby obrzuconą Cię za chwilę błotem, gdy tamta rodzina się dowie kim jesteś. Z drugiej strony odwagi u Ciebie również za grosz nie ma, bo nawet temu drugiemu kłamcy prawdziwego oblicza nie chcesz ujawnić. Spokojnie, Twoja nagroda już czeka na Ciebie. We wszechświecie nic nie ginie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 15 stycznia 2022 - 19:47 Zabawnie czytac wasz jad. Problem w tym, ze on po mnie spływa. W moim wieku juz sie ma odpornosc na zajadłość tego narodu. Źle trafiłaś - mnie te teksy nie wzruszą. Zupełnie na zimno szukam rozwiazania i cenne wypowiedzi odsiewam od takich plew bez problemu. Jego podwojne zycie nie jest moim problemem. Łzy wzruszenia nie zalały mi oczu. Narcyzm w tym wieku? Raczej wy*ebka na wszystko bo swiat i tak sie dalej potoczy... W kazdym razie nie poć sie - mnie nie poruszysz wstawianiem takich gadek. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 15 stycznia 2022 - 20:47 To nie jad tylko prawda. Narcyz na całego. Dlatego często piszę o aspekcie psychicznym, gdyż to ma znaczenie. Męża pogonilas i zadowolona. Druga rodzina za niedługo rozbita. Zero empatii, no ale ważne że się dobrze z tym czujesz. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Beti ~Beti Napisane 15 stycznia 2022 - 22:54 A chociaz dobrze bzykal? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 15 stycznia 2022 - 23:16 Beti no chyba tak, bo to główny cel narcyzów obu płci. A ona chyba dobrze dawała bo chłop o rodzinie zapomniał :). Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 16 stycznia 2022 - 02:53 Jak sie o partnera/partnerkę nie dba to bedzie szukac drogi ewakuacji. To nie średniowiecze, ze trzeba sie poswiecac. Ci, ktorzy uwazaja ze zwiazek trzeba utrzymac ze wzgledu na dzieci choc wszystko jest toksyczne są winni dramatu tych dzieci ...w imię WYIMAGINOWANEGO Dobra Dziecka. Wymówka jak sie jest zbyt leniwym by zadbac aby partner/ka nie dał/a dyla albo zbyt tchórzliwi by zakonczyc dramat. Domyslam sie, ze ci co tu tak plują jadem to właśnie takie lenie/tchórze ...porzucane a nie porzucające, chowające sie za plastikowym Dobrem Dzieci. Jedno jest pewne - zadnych dodatkowych informacji nie wyciągniecie. Za bystra jestem na takie tricki. A najwyrazniej niczego sensownego wniesc do sprawy nie potraficie (poza pluciem jadem) na podstawie danych, ktore ujawnilam. Średniowiecze to polska cecha narodowa, co? ;) lol PS - łzy wzruszenia dalej nie zalały mi oczu... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 16 stycznia 2022 - 03:05 Dobrze wiedzieć że utwierdzasz się w swoim oświeconym myśleniu. Nie piszesz o dzieciach czy emocjach męża bo to dla ciebie nieistotne. W końcu jesteś bystra i zaje...ababeczka, w dodatku oświecona. Strzelam że masz maseczkę z czerwonym znaczkiem oświeconych pań. Szukałaś potwierdzenia swoich decyzji i już. Na ero czacie wszyscy cię poprą. Wchodzisz na Interię i tam czatów do woli, narcyzów i innych. Usłyszysz wszystko to czego oczekujesz, a i ze znalezieniem kalibru odpowiedniego nie będzie problemu. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 16 stycznia 2022 - 08:46 ~Kochanka napisał:Po krótce - mam 40+ a mój żonaty kochanek 5 mniej. Popieprzona historia - nie zmiesci sie tu. No przyznam ze pierwsze 3 miesiace to bylam na miłosnym haju. On wkręcił sie jednak bardziej. Gdzies po drodze powstaly wspolne plany i obietnice. Problem w tym, ze mi przeszło i nie tylko nie chce juz z nim byc ale nie chce juz tego romansu. Wybralam zakonczenie "na potwora" i nagle zmienilam sie w roszczeniowa, rozhisteryzowana babe....żeby w panice uciekł. Ale to nie zadzialalo. I wyglada na to, ze zaraz zwinie manel, porzuci rodzine i mi sie tu przytarga z walichami. Sama w tym roku odeszlam od meza (jego kolega zreszta - żeby bylo durniej znalezlismy sie z kochankiem na Tinderze) i nie nacieszylam sie jeszcze zyciem singielki. W ogole nie chce juz zadnych zwiazkow a napewno nie teraz. Pomijajac fakt, ze jak sie wyda to bedzie koszmarna afera...najbardziej mnie drażni, ze bedzie mi sie tu pałętał. I teraz pytanie...JAK MU WYPERSFADOWAC ODEJSCIE OD RODZINY ale tak, zeby jeszcze nie konczyc romansu (dopiero za jakis czas)? Naczytalam sie tu juz o kochankach od cholery. Moze i na moją bolączkę coś mądrego? Jaja sobie robisz? Jakaś chwilowa niedyspozycja? Wykorzystaj proste komunikaty bez tłumaczenia się, typu: nie jestem gotowa na stały związek, odpowiada mi taka relacja bez zobowiązań. Chcę się jeszcze nacieszyć niezależnością czy tam wolnością. Chyba sobie nie wybrałaś na kochanka idioty? Współczuję Ci średniowiecznego, polskiego, nieoświeconego towarzystwa, może zmień kraj zamieszkania? Chyba Cię stać? Namawiam gorąco. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 16 stycznia 2022 - 09:22 Zabystranapisał:Domyslam sie, ze ci co tu tak plują jadem to właśnie takie lenie/tchórze ... Tchórz, to ktoś, kto się boi prawdę powiedzieć, a leń, to osoba, która całe życie idzie na łatwiznę po najprostszej linii oporu. Jk2napisał:Ten bowiem, który powiedział: Nie cudzołóż!, powiedział także: Nie zabijaj!5 Jeżeli więc nie popełniasz cudzołóstwa, jednak dopuszczasz się zabójstwa, jesteś przestępcą wobec Prawa. Syr2napisał:Biada sercom tchórzliwym, rękom opuszczonym i grzesznikowi chodzącemu dwiema ścieżkami. Ap21napisał:A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelkich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga». Przyp10napisał:Leniwa dłoń prowadzi do nędzy, lecz ręka pracowitych ubogaca. Syn, który zbiera w lecie, jest rozumny; lecz syn, który zasypia w żniwa, przynosi mówi: Lwica jest na drodze, lew jest na ulicach. Jak drzwi obracają się na zawiasach, tak próżniak na łóżku. Leniwy wyciąga rękę do misy, lecz ciężko mu podnieść ją dalej do ust. Leniwy ma się za mądrzejszego niż siedmiu odpowiadających rozsądnie. JAN BUNYANnapisał:Ośmielam się powiedzieć, że człowiekowi nie może przytrafić się większa hańba niż kiedy zobaczy, że oszukał samego siebie i zaprzedał swoją duszę grzechowi tracąc życie wieczne. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Baranek777 ~Baranek777 Napisane 16 stycznia 2022 - 09:30 Przez 40 lat byłem leniem i tchórzem, ale już się ogarnąłem. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~czwórka ~czwórka Napisane 16 stycznia 2022 - 09:34 ~Baranek777 napisał:Zabystranapisał:Domyslam sie, ze ci co tu tak plują jadem to właśnie takie lenie/tchórze ... Tchórz, to ktoś, kto się boi prawdę powiedzieć, a leń, to osoba, która całe życie idzie na łatwiznę po najprostszej linii oporu. Jk2napisał:Ten bowiem, który powiedział: Nie cudzołóż!, powiedział także: Nie zabijaj!5 Jeżeli więc nie popełniasz cudzołóstwa, jednak dopuszczasz się zabójstwa, jesteś przestępcą wobec Prawa. Syr2napisał:Biada sercom tchórzliwym, rękom opuszczonym i grzesznikowi chodzącemu dwiema ścieżkami. Ap21napisał:A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelkich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga». Przyp10napisał:Leniwa dłoń prowadzi do nędzy, lecz ręka pracowitych ubogaca. Syn, który zbiera w lecie, jest rozumny; lecz syn, który zasypia w żniwa, przynosi mówi: Lwica jest na drodze, lew jest na ulicach. Jak drzwi obracają się na zawiasach, tak próżniak na łóżku. Leniwy wyciąga rękę do misy, lecz ciężko mu podnieść ją dalej do ust. Leniwy ma się za mądrzejszego niż siedmiu odpowiadających rozsądnie. JAN BUNYANnapisał:Ośmielam się powiedzieć, że człowiekowi nie może przytrafić się większa hańba niż kiedy zobaczy, że oszukał samego siebie i zaprzedał swoją duszę grzechowi tracąc życie wieczne. Wzrusza mnie Twoja postawa. Tylko, że w tym przypadku to nic nie da. Nie przebijesz się. Naprawdę szkoda energii. Musi być obserwowalna, przynajmniej minimalna ilość sumienia i odrobinka poczucia wstydu, żeby była szansa dotrzeć do takiej osoby. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Kochanka 40+ ~Kochanka 40+ Napisane 16 stycznia 2022 - 10:37 Przykro mi ale ani średniowiecznym jazgotem ani katolickim bełkotem mnie nie przekonacie. Stawiam na inteligencję i rozwój - tu jednak takich osób nie widzę. Mądrych, konstruktywnych wypowiedzi wobec tego tu nie znajdę. Tylko pospolity psi szczek w próżnię polskiego plebsu. Ehhhh....no trudno. Gdzien w internetach muszą wypowiadać się też Ludzie lotni umysłowo - kiedyś ich znajdę. Żegnam proste towarzystwo tymczasem bo mi szkoda czasu na wasze biadolenie bez przyszłości. Pozdrawiam, miłego dnia. Temat zamykam. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
Znakomity odsetek tirówek, stanowią panie nie posiadające polskiego paszportu. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że przydrożnym seksem trudnią się przede wszystkim dziewczyny z krajów leżących za naszą wschodnią, tudzież południową granicą.
Patryk wraca po roku nieobecności do miejscowości, z której nagle wyjechał do pracy do Londynu. Przed wyjazdem miał gorący romans z Anią - mężatką, która zaszła z nim w ciążę. Po powrocie zatrzymuje się u zaprzyjaźnionego właściciela hoteliku i kawiarni, Romka i od niego dowiaduje się, że Ania ma dziecko. Nowina ta… zobacz więcej 0 osób lubi 0 osób chce obejrzeć. obejrzy Patryk wraca po roku nieobecności do miejscowości, z której nagle wyjechał do pracy do Londynu. Przed wyjazdem miał gorący romans z Anią - mężatką, która zaszła z nim w ciążę. Po powrocie zatrzymuje się u zaprzyjaźnionego właściciela hoteliku i kawiarni, Romka i od niego dowiaduje się, że Ania ma dziecko. Nowina ta wywołuje u niego szok oraz pragnienie, żeby przekonać się, czy czasem to nie on jest ojcem dziecka. opis dystrybutora Nie mamy jeszcze recenzji do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Nie mamy jeszcze recenzji użytkowników do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji o filmie. Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu: 1 Fabuła Opisy Recenzje Słowa kluczowe Multimedia Plakaty Zwiastuny Zdjęcia Pozostałe Komentarze Nagrody Wiadomości Wytwórnie Seanse TV Repertuar Inne strony www
Lubimy odpowiedzialnych, zaradnych, mądrych mężczyzn. Nieco mniej zgodne jesteśmy w swoich wyborach, jeśli chodzi o tzw. pierwsze wrażenie. Alicja, Zuza, Renata i Lena – każda z nich wskazuje cztery najważniejsze dla siebie cechy u mężczyzny. Im więcej z nich posiada facet, tym większe jego szanse.
fot. Adobe Stock, fizkes Po trzydziestu pięciu latach małżeństwa powiedzieć drugiej połowie: „Wynoś się, niech cię moje oczy nie widzą”, to nie jest zwyczajna sprawa! W dodatku nie zrobić tego w trakcie awantury, nie krzyczeć, nie rzucać talerzami, tylko spokojnie, normalnym głosem oznajmić: „Walizki masz spakowane. Daję ci kwadrans. Potem wszystko wyląduje przed blokiem. Znasz mnie, wiesz, że nie żartuję…” – I co? – pyta koleżanka, której ze szczegółami opowiadam całą historię – posłuchał i wyniósł się? – A miał inne wyjście? Wiedział przecież, że nie rzucam słów na wiatr. Znamy się jak łyse konie. – Skoro tak dobrze go znasz, to jakim cudem nie zauważyłaś, że cię oszukuje i to od tylu lat? Oślepłaś nagle, ogłuchłaś, straciłaś węch i inne zmysły? Co się stało? – To bardzo dobre pytania – mówię – tylko nie potrafię na nie odpowiedzieć. Jak się komuś wierzy, tak jak ja wierzyłam Karolowi, to się na wszystko przymyka oczy, choćby nawet to „wszystko” było nie wiem jak podejrzane i niepewne. Dla mnie mąż był wzorem uczciwości. Dopóki nie poznałam prawdy, określałam go takimi słowami, jak: „wierny”, „solidny”, „pewny”, szczery… Dzisiaj do każdego z nich dodaj „nie” i wyjdzie ci, jaki jest naprawdę. Czemu wcześniej się nie połapałam, co jest grane? Może dlatego, że jest świetnym aktorem, udawaczem, kłamczuchem, a ja od zawsze lubiłam kino i wierzyłam w to, co pokazują na ekranie, więc w końcu pomyliło mi się prawdziwe życie z fikcją? Tak się przecież zdarza. Ten kłamca prowadził podwójne życie Koleżanka chce wiedzieć więcej, a ja potrzebuję się komuś zwierzyć, dlatego opowiadam o tamtych latach, podczas których do głowy mi nie przyszło, że Karol ma drugi dom, inną prawie rodzinę, kobietę, a nawet psa. Dziwne, ale ten obcy pies boli mnie najbardziej, bo jakby pieczętuje zdradę męża również tym, że w odróżnieniu od naszego Morusa jest małym, białym pudelkiem. Kiedy się o nim dowiedziałam, o mało mi serce nie pękło. Tak to odczułam, jakbym została oszukana i odepchnięta podwójnie: za siebie i za Morusa, który o niczym nie wie, choć na pewno czuje, że coś jest nie tak, bo kochał swego pana i teraz tęskni, leżąc pod drzwiami z łbem na przednich łapach, i czeka, aż usłyszy znajome kroki na schodach. Nie usłyszy. A gdyby nawet, to nic się nie zmieni, bo tamta kobieta i tamten pies są dla Karola ważniejsi niż ja i Morus. Myślę sobie, że on też jakoś to czuje, dlatego jest taki smutny. Był z nami od szczeniaka, więc nie zna innego życia. Nie mogę Karolowi wybaczyć, że o tym też nie pomyślał… Dzieci nie mieliśmy. To dla mnie żadna pociecha, że TAM też ich nie ma, to znaczy są, ale tej kobiety z jej poprzedniego związku, bo Karol nie może mieć potomstwa. To był mój wielki problem. Długo myślałam o adopcji, ale on się nie zgadzał, więc w końcu i ja zrezygnowałam. Teraz żałuję, bo okazało się, że to ja zostałam przegrana i na lodzie. On swój instynkt ojca zaspokoił, mnie pozbawiając takiej szansy. Czego mnie jeszcze pozbawił? Na przykład domu z ogródkiem. Uwielbiam przyrodę, kwiaty, pracę na powietrzu, sadzenie, kopanie, pielęgnowanie roślin i tak dalej… Karol zawsze twierdził, że to go męczy i nudzi, że może mieszkać tylko w bloku i to w środku miasta. Uległam, co miałam robić? I co? Ano to, że ta druga mieszka na przedmieściu, ma po rodzicach parterową chatkę, którą Karol pomógł jej rozbudować i wyremontować, i całkiem spory kawałek ziemi, na którym mój mąż pracował jak pańszczyźniany chłop, znajdując w tym podobno dużo przyjemności. Tylko dla niej były czerwone róże Był na tyle bezczelny i podły, że wiele razy przywoził mi stamtąd piękne warzywa i kwiaty, mówiąc, że dostał je od znajomych z pracy. Byłam zadowolona, że tak się stara o dom – gdybym wiedziała, kto chodził wokół tych grządek, wywaliłabym wszystko na śmietnik, tego zdrajcę również i to dużo wcześniej. Pamiętam, że kiedyś przytargał wielki bukiet kremowych róż. Szkoda, że nie czerwone – powiedziałam – najbardziej lubię czerwone, następnym razem poproś znajomych o takie. Nigdy nie dostałam od męża czerwonych róż. Najwidoczniej były zastrzeżone dla tamtej, wiem to dopiero teraz i tak mnie to boli, jakby wszystkie różane kolce wbiły mi się w serce. Co sobie o tym pomyślę, muszę brać lekarstwa. Dowiedziałam się, że z tamtą chodził do kościoła. Wprawdzie nie na każdą mszę, ale ilekroć tam był, ludzie go widywali siedzącego zawsze na tej samej ławce pod chórem. Karol jest ochrzczony i pochodzi z katolickiej rodziny, ale nie praktykował. Wiele razy go prosiłam, żeby się przełamał choćby w święta, ale zawsze odmawiał, więc moja rodzina, znajomi, sąsiedzi widywali mnie samą w kościele, a ksiądz podczas wizyt po kolędzie już nawet nie pytał, gdzie jest mąż. Wszyscy wiedzieli, że to dla mnie delikatny i bolesny temat. Nie mogłam zrozumieć, czemu wszystko, co mi odebrał, oddał jej, i to z nawiązką, jednocześnie ode mnie nie odchodząc, tylko żyjąc na dwa domy i dwie kobiety. Przecież gdyby mu było naprawdę źle, mógłby wszystko rzucić i odejść. Gdyby mnie nie kochał, nic by go przy mnie nie trzymało, tym bardziej że ja już najlepsze lata mam za sobą, od dawna nie jestem tą ładną kobietą, za którą się wszyscy oglądali. Zdrowie zaczyna mi się sypać, a kiedy znienacka zobaczę siebie w ulicznej wystawie albo sklepowym lustrze, mam ciarki, że aż tak się zmieniłam i zbrzydłam. Kiedy się wszystko wydało, pierwszą moją myślą było, dlaczego mnie nie rzucił? Dlaczego to ciągnął? Przecież musiało mu przychodzić do głowy, że kiedyś wpadnie, bo takie rzeczy prędzej czy później się wydają. Miał warunki idealne, aby żyć podwójnie Pracował jako przedstawiciel handlowy, był w ciągłych rozjazdach dziś tu, jutro tam, trudno go było namierzyć i sprawdzać, zresztą ja tego nigdy nie robiłam, tak wiarygodny i pewny mi się wydawał. To, że czasami zmieniał plany, nagle wyjeżdżał, długo gadał przez telefon, bywał zdenerwowany i wyglądał jakby myślał o czymś innym, tłumaczyłam pracą. Tłumaczył mi, że taki jest obecnie świat, że konkurencja nie śpi, że aby mieć wyniki sprzedaży trzeba się nagłowić, najeździć i naharować, więc mam zrozumieć, że czasami bywa niespokojny i trudno się z nim dogadać. To mi się obecnie wydaje idiotyczne, ale ani przez moment nie podejrzewałam go o nic paskudnego. Nawet gdy kiedyś nie wrócił na święta albo przez tydzień nie mogłam się do niego dodzwonić w czasie wakacji, też kładłam to na karb problemów zawodowych. Tylko raz zadzwoniłam do jego firmy, ale mi powiedziano, że jest w długiej trasie i że widocznie nie ma zasięgu. Uwierzyłam, czemu niby miałabym nie wierzyć? Wmawiał mi, że jest dziesięciu młodych na jego miejsce i czyhają, aby się go pozbyć pod byle pretekstem, więc musi podwójnie uważać. Dlatego bierze wszystkie zlecenia i nie wybrzydza, żeby sobie nie nagrabić. Kupiliśmy nowy samochód, planowałam kapitalny remont mieszkania – było wiele wydatków, a jego pensja stała w miejscu. Tak mówił, bo później dowiedziałam się, ile naprawdę zarabiał i na co szły te pieniądze. Byłam oszczędna i nie ciosałam mu kołków na głowie o kasę. Razem z moimi poborami wystarczało nam na wygodne życie. To tamtej ciągle było mało i mało, więc mój mąż brał nowe obowiązki, dorabiał gdzie się dało i pchał w tamten worek bez dna. Ale nie narzekał. To mnie nieustannie ograniczał i namawiał do liczenia każdego grosza. My – tydzień w agroturystce, oni – tydzień nad egzotycznym morzem. My – grill z kaszanką u znajomych, oni – owoce morza w eleganckiej knajpce na Teneryfie. Ale ja wtedy o niczym nie wiedziałam… Jak się wszystko wydało? No cóż, w pewnym wieku nawet całkiem zdrowy i na oko silny mężczyzna ma swoją normę na wysiłek. Karol nie tylko pracował za dwóch, ale nie oszczędzał się jako facet, więc nic dziwnego, że zaczął niedomagać krążeniowo i pewnego dnia zasłabł w tym drugim domu. Karetka, reanimacja, szpital, telefon do żony, czyli do mnie. Szybko się dowiedziałam, skąd go przywieziono. Jeszcze szybciej poskładałam pewne fakty w całość i pojechałam pod tamten adres. Natychmiast zobaczyłam ogromną fotografię oprawioną w antyramę i wiszącą nad komodą. Na fotografii roześmiana rodzina: blondynka, która otworzyła mi drzwi, nastolatka z kolczykiem w nosie, biały pudelek i… mój mąż Karol obejmujący blondynkę, nastolatkę i pudelka. Tak się dowiedziałam… Kiedy Karol wrócił ze szpitala, kazałam mu się wynosić. Czy mu kiedyś przebaczę? Wątpię. Czy się zejdziemy? Nie sądzę. Czy cierpię. Tak. Czy będę umiała zapomnieć? Nie będę umiała. Tego jestem pewna! Czytaj także:„Były mąż chce zabrać naszego syna w góry na całe ferie. Chce poudawać wzorowego tatusia”„Ja zajmowałam się nowo narodzoną córką, a mąż przygruchał sobie kochankę. Moje ciało po ciąży przestało go pociąga攄Nikt nie wie, że brat przed wypadkiem pożyczył mi 10 tysięcy. Leży w śpiączce, więc jeśli nie umrze, to mu oddam”
W niewytłumaczalny, mistyczny sposób wyciąga wnioski z wydarzeń, które miały miejsce w Polsce. Wybiera miłość zamiast pasji. „To opowieść o życiu, które kończy się, aby znaleźć dalszy ciąg w innym ciele i duszy". Opisy filmu Podwójne życie Weroniki (1991) - W Polsce i Francji żyją dwie dziewczyny, które nie wiedzą o
news Ujawniono następcę Edwarda Miszczaka w TVN Opublikowano 4 godziny temuw dniu 27 lipca 2022 Edward Miszczak odchodzi z TVN po latach pracy – wiadomo, kto go zastąpi! Edward Miszczak przez lata pełnił funkcję dyrektora programowego TVN. Niespodziewanie w czerwcu tego roku okazało się, że mężczyzna po 24 latach odchodzi ze stanowiska. Miszczak nie udał się jednak na emeryturę, a przechodzi do konkurencji! Jak ustalił portal Pudelek, Edward zastąpi Ninę Terentiew w Polsacie już od stycznia przyszłego roku. HOT NEWS- Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski rozwiedli się – sąd orzekł o winie! Z kolei dzisiaj, serwis WP Gwiazdy poinformował, że pracownicy TVN poznali swojego nowego szefa. Okazuje się, że nową dyrektor programową stacji będzie Lidia Kazen, która od 10 lat piastowała podobną funkcję w TTV. To właśnie dzięki niej karierę zrobili Przemysław Kossakowski czy Sylwia Bomba. Ciekawa zmiana? ZOBACZ RÓWNIEŻ- Małgorzata Rozenek jednak poprowadzi DD TVN? Padło nazwisko współprowadzącego scena z: Edward Miszczak, Piotr Woźniak-Starak, SK:, , fot. Podlewski/AKPA Fot. Akpa/TVN/Screen Facebook AW news Maffashion straszy Rafalalę za pomówienia – zobacz traumatyczne pismo od prawnika! Opublikowano 4 godziny temuw dniu 27 lipca 2022 Rafalala poinformowała na Instagramie, że dostała maila od prawników Maffashion! Treść wiadomości mocno ją upokorzyła Afera, w którą zamieszani są Rafalala, Maffashion i Sebastian Fabijański zdawała się wygasać w ostatnich dniach, jednak nic bardziej mylnego! Przypomnijmy, że kilka tygodni temu, Sebastian wyznał w głośnym wywiadzie dla Pudelka, że spędził noc u transpłciowej celebrytki, jednak nic pamięta, bo zażył środki odurzające. Przy okazji, przyznał się do zdrady ówczesnej partnerki Julii Kuczyńskiej, jednak zaznaczył, że nie doszło do tego z Rafalalą. Oliwy do ognia dolała potem niejaka Izabela, która twierdzi, że Maffashion również zdradziła Sebastiana, do tego z jej chłopakiem. Kobieta oskarżyła blogerkę o robicie związku, następnie o wysyłanie złośliwych wiadomości. HOT NEWS- To koniec Ekipy Friza!? Wiśniewski: Niektórzy obierają swoją nową drogę Z kolei dzisiaj Rafalala zaskoczyła kolejnym oświadczeniem. Na Instagramie poinformowała, że otrzymała maila od prawników Maffashion. Artystka przyznała, że jest oburzona treścią wiadomości: Odkryłam dziś w mailu wiadomość od prawników Julii Kuczyńskiej. Jestem zszokowana transofobią, która z niej przebija Kilka godzin później faktycznie opublikowała screen maila. Z wiadomości wynika, że prawnicy Julii wzywają Rafalalę do zaprzestania wypowiadania się na temat blogerki i jej rodziny oraz do usunięcia wszelkich materiałów, które postawy na ten temat. Powodem pisma ma być nieuprawnione wypowiadanie, pomawianie i wprowadzanie w błąd na temat Maffashion oraz groźby kierowane do jej syna. Warto też zwrócić uwagę, że w piśmie wskazano błędny pseudonim “Rafał“, a nie Rafalala, aby najprawdopodobniej upokorzyć adresatkę. Przypomnijmy, że kobieta oficjalnie zmieniła płeć i nigdy nie posługiwała się pseudonimem Rafał. Rafalala przyznała, że jest tym szczegółem bardzo dotknięta, bo jak tłumaczy, dla osób transpłciowych przywoływanie dawnego imienia wiąże się z dyskomfortem, a nawet powrotem traumy. Wyraźnie oburzona napisała: Co ma na celu wypisywanie moich starych danych, które według polskiego prawa przestały istnieć kilka lat temu? Rozumie, że adwokat działa na zlecenie, ale chyba jest w tym zawodzie jakaś etyka…? Na kolejnych screenach opublikowała dalszą część pisma, w których możemy przeczytać żądania prawników, tu zapłacenie 50 tys. złotych na rzecz schroniska oraz opublikowanie oświadczenia w mediach społecznościowych. Najwyraźniej Rafalala nie ma zamiaru ulegać i opublikowała odpowiedź na zarzuty. Zaznaczyła, że nie tylko ona wypowiada się na temat Julii, a według niej, jej słowa potwierdziły się poprzez wypowiedzi innych osób. Na koniec kategorycznie zaprzeczyła, że kiedykolwiek stosowała groźby wobec syna Maffashion. Na kolejnym kafelku ostro skierowała się do Julii: Julio, jesteś niczym wariatka-żona z filmu Truman Show. Gdyby świat się rozpadł, wyjechałabyś z jakąś durną reklamą Co sądzicie? ZOBACZ RÓWNIEŻ- Ruszyła sprawa rozwodowa Wojciechowskiej i Kossakowskiego – wiemy, kto wniósł pozew Fot. Screen Instagram AW news Nie żyje były partner Sylwii Bomby – Jacek Ochman. Zobacz zdjęcia z interwencji Policji! Opublikowano 7 godzin temuw dniu 27 lipca 2022 Były partner Sylwii Bomby oraz ojciec ich córki Antoniny zmarł w tragicznych okolicznościach. Jacek Ochman zmagał się od dłuższego czasu z nałogiem, który niestety w ostatnich dniach wygrał nad jego życiem. Zapewne znacie – Sylwia Bomba to gwiazda z programu “Googlebox. Przed Telewizorem” stacji TTV. Już w 2021 roku Sylwia Bomba obwieściła rozstanie z byłym partnerem oraz ojcem 3 letniej córki o imieniu Antonina. Sylwia obwiniała Jacka Ochmana o wiele krzywd w jej życiu, ucinając jednak komentowanie ich rozstania dla dobra córki. Jak słyszeliśmy pomimo tego, że Jacek płacił alimenty to niestety ostatnio nie utrzymywał już kontaktów z córką. HOT NEWS- Małgorzata Rozenek jednak poprowadzi DD TVN? Padło nazwisko współprowadzącego Niestety, jak udało nam się dowiedzieć we wtorek były partner Sylwii Bomby został znaleziony w swoim mieszkaniu martwy. Zapytaliśmy o wydarzenia tamtego wieczora jednego z sąsiadów Stołecznego osiedla, w którym mieszkał Jacek: We wtorek wieczorem, ktoś wezwał Policje – pewnie ze względu na nieprzyjemny zapach wydostający się z jednego z mieszkań już od tygodnia. Wszyscy wiedzieli, że ten Pan ma problemy z alkoholem. Kiedyś nawet wybrał się zakrwawiony w slipach do sklepu po alkohol na krechę. Ogólnie Policja miała problemy, aby wejść do środka, ale w końcu im się udało i wywieźli ciało w czarnym worku. Przyjechała też straż pożarna, aby pomóc. Sylwia Bomba nie skomentowała jeszcze śmierci byłego partnera. Poniżej przedstawiamy zdjęcia z wtorkowej interwencji Policji oraz Straży Pożarnej (w akcji uczestniczyły dwa wozy). ZOBACZ RÓWNIEŻ- To koniec Ekipy Friza!? Wiśniewski: Niektórzy obierają swoją nową drogę fot. udostępnione do publikacji od Autora news Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski rozwiedli się – sąd orzekł o winie! Opublikowano 9 godzin temuw dniu 27 lipca 2022 Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski wczoraj zakończyli swoje małżeństwo! Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski zdawali się być parą idealną, którą łączyło zamiłowanie do przygód i podróży. Niestety zaledwie trzy miesiące po ślubie ich małżeństwo dobiegło końca, a Przemek wyprowadził się od Martyny. HOT NEWS- Małgorzata Rozenek jednak poprowadzi DD TVN? Padło nazwisko współprowadzącego Do rozstania małżonków doszło już prawie półtora roku temu, jednak jak każda inna para na rozwód musieli długo czekać. Ostatecznie rozprawa rozwodowa odbyła się 26 lipca, o godz. 10:30 w Warszawie. Magazyn “Fakt” dotarł do informacji, że to Kossakowski złożył pozew, a nie Martyna jak wcześniej przypuszczano. Informator portalu Pudelek przekazał, że sąd wydał wyrok już na pierwszej rozprawie z orzeczeniem o winie. Podobno Martyna zdołała udowodnić w sądzie, że to Przemysław całkowicie ponosi winę za rozpad małżeństwa. Dodajmy, że już wcześniej pojawiały się plotki, że w grę wchodziła inna kobieta. Wyrok jest nieprawomocny i Kossakowskie będzie mógł się od niego odwołać. Co sądzicie? ZOBACZ RÓWNIEŻ- To koniec Ekipy Friza!? Wiśniewski: Niektórzy obierają swoją nową drogę scena z: Przemysław Kossakowski, Martyna Wojciechowska, fot. Baranowski/AKPA scena z: Martyna Wojciechowska, SK:, , fot. AKPA/AKPA Fot. Akpa/Screen Instagram AW
Każdy bohater Podwójnego życia albo był, albo jest, albo będzie zdradzany.Nie mówimy tu jednak jedynie o zdradzie cielesnej, często najprostszej i najłatwiejszej do wybaczenia, a zdradzie duchowej – gdy partnerka okazuje się lepiej dogadywać z innym człowiekiem i lepiej rozumieć jego potrzeby (nie erotyczne, a spirytualne) czy zdradzie intelektualnej – gdy porzucasz tradycje
FilmThe Beaver20111 godz. 31 min. {"rate": {"id":"527776","linkUrl":"/film/Podw%C3%B3jne+%C5%BCycie-2011-527776","alt":"Podwójne życie","imgUrl":" dyrektor fabryki zaczyna traktować pluszową maskotkę bobra jak najlepszego przyjaciela. Więcej Mniej {"tv":"/film/Podw%C3%B3jne+%C5%BCycie-2011-527776/tv","cinema":"/film/Podw%C3%B3jne+%C5%BCycie-2011-527776/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Film przedstawia historię Waltera Blacka (Mel Gibson), który jest właścicielem fabryki zabawek. Mężczyzna przechodzi ciężkie załamanie nerwowe, a jedynym sposobem na ukojenie jego cierpienia okazują się rozmowy z pacynką bobra, którą zaczyna nosić na ręce. To przez nią się komunikuje. Maskotkę traktuje także jako najlepszego przyjaciela. $6 370 816 na świecie$970 816 w USA$5 400 000 poza USA$21 000 000Participant Media (przedstawia) / Summit Entertainment (przedstawia) / Anonymous Content (współudział) / Więcej...Początkowo Jodie Foster chciała powierzyć rolę Norah Kristen Stewart, ale aktorka była w tym czasie zajęta pracą na planie serii Zmierzch. Film kręcono w Nowym Jorku, White Plains, Harrison i Mamaroneck (Nowy Jork, USA). Tak niewiele o niej wiemy. Ignorujemy, dopóki sami jej nie poznamy-czy to osobiście czy za pośrednictwem osoby nam bliskiej. Depresja jest czymś o wiele bardziej złożonym,ale ten film pozwala przypomnieć,że ona istnieje. Może się wydawać, że to film jakich wiele, lecz tak naprawdę ma ogromny przekaz, jest ... więcej Film o ciężkiej chorobie psychicznej jaką jest ChAD. I na którą sam Mel choruje. Także nikt nie mógł tego zagrać lepiej niż sam on. Człowiek który nie doświadczył tej choroby nie jest wstanie zrozumieć jak wielkie cierpienie niesie dla samego siebie i rodziny. Dla mnie film jest genialny. ... więcej To film ciekawy z przynajmniej kilku powodów. Po pierwsze, Mel Gibson niejako przyznaje się przed kamerą: tak, odjebało mi; miałem moment głębokiego załamania i wyrzucałem z siebie jakieś okropności, których teraz się wstydzę. Ale nie potrafię powiedzieć tego głośno, więc zupełnie jak mój ... więcej Wielka niespodzianka i coś na co czekałem od dawna: emocje, które są miarą wartości filmu zamiast oskarów, które rzadko są wyznacznikiem dobrego kina. O czym jest nowy film Jodie Foster? O facecie, który nie potrafi się zabić, o chłopaku, który poznaje dziewczynę, a potem ona poznaje jego. o ... więcej Opowiada o depresji człowieka, który ma normalną rodzine, a jednak nienormalną "terapię". Wszyscy wiemy i uczymy się o depresji. Jednak, czy możemy takiej osobie pomóc? Owszem, musimy ją wspierać cały czas, a nie wyrzucać z domu jak żona bohatera. Nie jesteśmy wszyscy psychologami, jednak rozmowa ... więcej
4x4sw7Y. y6p37gyzg8.pages.dev/56y6p37gyzg8.pages.dev/45y6p37gyzg8.pages.dev/68y6p37gyzg8.pages.dev/47y6p37gyzg8.pages.dev/81y6p37gyzg8.pages.dev/15y6p37gyzg8.pages.dev/53y6p37gyzg8.pages.dev/74
facet ktory prowadzi podwojne zycie